Strony

piątek, 9 listopada 2012

Prosty pasztet z soczewicy

Idealny do kanapek, ale nadaje się także jako część dania głównego. Pokrojony w plastry i ułożony na półmisku świetnie komponuje się na imprezowym stole, jako przystawka lub zakąska ;)


Składniki

250 gram zielonej soczewicy
duża marchew (ok. 100 g)
duża pietruszka (korzeń, ok. 100 g)
korzeń selera (ok. 100 g)
cebula
ząbek czosnku
2 jajka
odrobina oliwy do smażenia i posmarowania wierzchu pasztetu
2 łyżki ziaren słonecznika
przyprawy 

Domowy WyróbSoczewicę gotujemy wg instrukcji z opakowania, aż będzie całkowicie miękka, a woda wyparuje (lepiej dolewać wody podczas gotowania niż zalać zbyt dużą ilością na raz i mieć problem z odparowaniem). Warzywa trzemy na tarce - a jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami Thermomixa to mielicie wszystkie razem przez ok. 10-15 sekund obroty pozycja 6. Rozdrobnione warzywa smażymy na niewielkiej ilości oliwy (oleju) aż będą miękkie. W tym czasie blenderujemy zimną soczewicę (u mnie oczywiście mielenie w Thermomixie) na gładką masę. Dodajemy uduszone warzywa, 2 jajka i przyprawy - mieszamy do całkowitego połączenia (mieszanie również w Thermomixie). Powstałą masę przelewamy do formy pasztetowej (ewentualnie foremka na keks), wierzch smarujemy pędzelkiem namoczonym w oliwie, posypujemy słonecznikiem. Pieczemy ok. 45 minut w temp. 180 stopni, pod koniec pieczenia, gdy góra jest już zezłocona, można przykryć pasztet folią aluminiową, żeby ziarna słonecznika się nie spaliły. Pasztet wyjmujemy z formy po całkowitym wystygnięciu. 


14 komentarzy:

  1. pięknie wygląda!
    koniecznie muszę zrobić

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy mieleniu w Termomoixie można podgotować warzywa, chyba że chodzi o to żeby były duszone na patelni.
    Mam pytanie nie związane z postem: jak przechowujesz batoniki orkiszowe ( w pojemniku plastikowym, w lodówce?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Batoniki przechowuję w pojemniku ale nie w lodówce.
      A co do duszenia w TH oczywiście, że można w sumie nie wiem czemu tego nie zrobiłam:)

      Usuń
  3. upiekłam pasztet! co prawda jeszcze nie próbowałam ale składniki... smakowały wybornie ; )
    wydaje mi sie, że jest za rzadki.. ale to pewnie przez to że za dużo wody dałam do soczewicy niestety...

    OdpowiedzUsuń
  4. no to zrobiłam swój pod Twoim że tak powiem OKIEM :) http://justtryeat.blogspot.com/2013/01/pasztet-z-soczewicy-ze-sonecznikiem.html

    OdpowiedzUsuń
  5. korci mnie ten pasztet, chyba jutro sobie taki zrobię!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zrobiłam :) nie piekłam jednak w keksówce lecz powkładałam do papilotek i upiekłam jako muffinki. genialny smak :)

    OdpowiedzUsuń
  7. w języku polskim jest słowo "blenderujemy"? Chyba miksujemy raczej? Bo brzmi to prawie jak 'kamerowanie'.
    Tak czy inaczej pasztecik wygląda znakomicie, na pewno przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to nie ma być zmiksowane tylko zmielone na papkę :) A ja sobie lubię wymyślić jakieś nowe słówko - chyba każdy wie o co chodzi a to nie jest blog o poprawnej polszczyźnie prof. Miodka ;)

      Usuń
  8. A może być użyta soczewica z puszki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak, choć trzeba ją dobrze odsączyć.

      Usuń
  9. Uff.. wreszcie znalazłam przepis z rozsądną ilością składników, lubię przepisy proste, w których lista składników nie przypomina litanii. Czy soczewicy nie można by ugotować w koszyczku thermomixa? Tak jak gotuje się kaszę czy ryż? Bardzo by mi się taki wariant podobał :-)

    OdpowiedzUsuń