Tak bardzo posmakowały mi ostatnio robione placki ryżowe (<-klik), że stworzyłam na II śniadanie podobną wersję, jednak wykorzystałam do nich "resztki" lodówkowe, a do połowy masy dodałam kakao przez co placki są dwukolorowe.
Składniki na 12 placków
szklanka ugotowanego ryżu (może być lekko posolony)
2 jajka
3/4 szklanki mąki quinoa (oczywiście może być każda inna ale poczytajcie o właściwościach quinoa - warto jej używać, a kupić można TUTAJ)
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki jogurtu naturalnego
50 ml mleka skondensowanego light niesłodzonego
kilka tabletek stevii (rozgniecionych) lub cukier/miód/melasa
+ łyżeczka kakao
Ugotowany u ostudzony ryż mieszamy z pozostałymi składnikami. Smażymy na patelni bez tłuszczu, najlepiej pod przykryciem na średnim ogniu po ok. 3-4 minuty z każdej strony.
Do ciasta można dodać kakao wtedy otrzymamy kilka placków w kolorze brązowym.
Zjadłam z dżemem malinowym.
Zjadłam z dżemem malinowym.
Słów kilka o QUINOA
"Quinoa na tle innych warzyw wyróżnia się bardzo wysoką zawartością
wartościowego białka. Nie zawiera przy tym glutenu, nadaje się więc dla
osób z celiakią i będących na diecie bezglutenowej. Białko zawarte w
komosie to tak zwane białko kompletne, czyli zawierające wszystkie
niezbędne aminokwasy, które nie są syntetyzowane w organizmie ludzkim i
muszą być dostarczane wraz z pożywieniem. Szczególnie istotna w quinoa
jest obecność dużych ilości lizyny, aminokwasu ważnego dla wzrostu i
odnowy tkanek.
Oprócz białka, quinoa zawiera szereg innych, cennych dla zdrowia składników odżywczych. Jest bogatym źródłem manganu, magnezu, wapnia, żelaza, miedzi i fosforu, dlatego jej spożycie jest zalecane osobom z migrenowymi bólami głowy, cukrzycą i miażdżycą.
Nasiona komosy zawierają więcej tłuszczu niż ziarna zbóż, jednak
tłuszcz ten stanowią głównie wartościowe, nienasycone kwasy tłuszczowe,
między innymi te z grupy omega-3, występujące przede wszystkim w rybach.
Na tle zbóż quinoa wyróżnia się również wysoką zawartością witaminy E."*
* http://ulicaekologiczna.pl/zdrowe-jedzenie-odzywianie/orzechowa-quinoa-ze-szpinakiem-jajkiem-w-koszulce-i-marynowana-marchewka/
Połknęłabym w całości ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja tam zrobiłam :)
Usuń*tak ;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! Od jakiegoś czasu planuje zrobic jakieś placuszki z mąki z quinoa,albo jaglanej czy ryżowej w przekonaniu,że to lepszy wybór nawet od pełnoziarnistych mąk pszennych,orkiszowych,żytnich itd. Zastanawia mnie jednak czy takie mielenie nie pozbawia ziaren ich cudownych właściwości? Jaki Pani myśli, Pani Karolino?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i gratuluję tylu wspaniałych przepisów!
Mam nadzieję, że ten zwrot "PANI" to dla jaj ;p
UsuńMyślę, że mielenie nie powoduje jakichś znaczących ubytków minerałów i właściwości ale już spieszę z pytaniem do mojej ulubionej dietetyczki http://justtryeat.blogspot.com i dam konkretną odpowiedź niebawem ;)
A taki dziwny nawyk;)
UsuńBędę wdzięczna za odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam!
A przepis na pewno wypróbuję:)
Obróbka cieplna i mechaniczna
UsuńNiestety jak w życiu, na talerzu tez nie wszystko jest jasne i przejrzyste. Kupujemy płatki owsiane z myślą o ich cennych właściwościach i gotujemy je na wysokim ogniu, potem czekamy aż jeszcze namokną i trzymamy w miseczce cały dzień aby podgrzać je rano i zjeść jeszcze ciepłe... kto z Was tak robi? Wtedy są podobno najsmaczniejsze.. :)
Wysoka temperatura i woda podwyższają indeks glikemiczny produktow zawieracjących węglowodany złożone. Część z nich zwyczajnie zaczyna nam się rozpadać jeszcze przed zjedzeniem. To one właśnie powinny zacząć ulegać rozpadowi w naszym "brzuchu" i dawać powolne uwalnianie się energii. Jeżeli zrobią to już na talerzu, co zostaje dla nas?
Nie wpadajmy jednak w skrajności. Gotujmy makaron krótko, kaszę przelewajmy zimną wodą i skróćmy też jej czas gotowania. Płatki owsiane zalewajmy wodą a nie gotujmy i wszystko będzie dobrze! Błonnik zawarty w tych produktach nie zaszkodzi nam, a przecież nie będziemy spożywać wszystkiego na surowo.
Jeżeli chodzi o mielenie, gniecenie i kruszenie- jest podobnie. Węglowodany złożone łatwiej po takiej obróbce chłoną wodę. Dlatego stworzono wszystko błyskawiczne, kasze, ryże, płatki- są już po tej obróbce. Producenci ułatwiają nam zadanie gotowania, nie myśląc jednak o zdrowiu.
Kupujmy kasze gryczane, jaglane i sami je mielmy lub gniećmy jeżeli to konieczne jak najmniej. Zawsze będziemy to robić mniej drastycznie i ze świadomością.
Więcej tutaj: http://justtryeat.blogspot.com/2012/08/skoki-cukru-i-indeks-glikemiczny-ig.html
No tak to jest,że człowiek myśli,że robi dobrze,a jak się zastanowić to większość starań idzie na marne. Dlatego nie ma co dać się zwariować. Ale świadomość tez jest ważna:)
UsuńDziękuję za odpowiedź i życzę dalszych pomysłów!
Pozdrawiam.
Na śniadanie w piątek będą!:)
OdpowiedzUsuńPomysły widzę mamy takie same...;)) podobne placuszki robiłam w weekend:)
OdpowiedzUsuńTak, widziałam u Ekożerców, prawie identyczne, ja też jadłam z dżemem.
UsuńŚwietny pomysł! Te placki na pewno muszą być pyszne :) Na pewno je zrobię.
OdpowiedzUsuńjutro będą moje! :)
OdpowiedzUsuń