Inspirację zaczerpnęłam z akcji Bez cukru i aspartamu, w której to pojawiło się wiele wspaniałych pomysłów na słodkości z ograniczoną kalorycznością. Jedną z autorek przepisów była Feed me better i od niej właśnie wzięłam pomysł na dzisiejsze II śniadanie.
Na jedną porcję:
szklanka mleka (u mnie zagęszczone, lekkie z magnezem - nowość w Biedronce)
3 płaskie łyżki kaszy manny
1 łyżeczka karobu (do kupienia w sklepie Ekolandia.24)
1 łyżeczka zarodków pszennych (z firmy VIVI)
5 tabletek stevi firmy SteviGold
Mleko wraz ze stevią przelać do rondelka, grzać na ogniu aż będzie prawie wrzało, dodać mannę, karob i zardoki - mieszać do zgęstnienia. Przelać do salaterki, odstawić do ostygnięcia i przełożyć do lodówki na kilka godzin. Wyjąć z miseczki na talerzyk, udekorować orzechami oraz łyżką nutelli śliwkowej bez cukru.
Zgłaszam do akcji:
cudo :)
OdpowiedzUsuńja chyba po prostu mam słabość do orzechów...
*_*
OdpowiedzUsuńCudowne! Muszę koniecznie spróbować. W zimne dni, kiedy ma się ochotę na słodycze przyda się coś, co nie powoduje wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńjaki pyszny byłby poranek z taką manną
OdpowiedzUsuńkocham kaszkę, bardzo fajna, ładny torcik :) a ten karob, czy korab- kurcze coraz bardziej nęci... :D
OdpowiedzUsuńMusi byc pyszna :) Uwielbiam mannę
OdpowiedzUsuńwłaśnie niedawno kupiłam karob i zastanawiałam się, jak go wykorzystać. (;
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł..
OdpowiedzUsuńA ja się właśnie dowiedziałam, że coś takiego jak karob w ogóle istnieje. Vivat Koraline!
OdpowiedzUsuń