EkoProdukt ogłosił luty miesiącem amarantusa - a mnie w to graj! Pokochałam te małe ziarenka od pierwszego jedzenia i staram się je dodawać do większości potraw, póki co przeważnie królowały dania na słodko, tym razem zapraszam na gęstą zupę szpinakową z dodatkiem amarantusa.
Proporcje można zmieniać w zależności od zapotrzebowania na ilość zupy:
5 ziemniaków
duży korzeń pietruszki
opakowanie szpinaku świeżego w liściach
pół szklanki ziaren amarantusa (firma EkoProdukt)
pół opakowania makaronu pełnoziarnistego (u mnie penne Lubella)
przyprawy /pieprz, sól, mieszanki ziołowe/
woda /u mnie ponad litr/
Ziemniaki obrać i pokroić na kawałki, dodać ziarno amarantusa i obrany korzeń pietruszki, zalać wrzątkiem i gotować na małym ogniu do miękkości składników (ok. 25 minut). Doprawić do smaku, dodać przepłukane liście szpinaku - gotować 2-3 minuty, żeby tylko liście "zwiędły". Gorącą całość zblenderować na w miarę gładką masę. Dorzucić suchy makaron i odstawić do namoknięcia, ok. 10 minut. Makaron pęcznieje bez potrzeby gotowania.
Zmiksowane ziemniaki sprawiają, że zupa staje się aksamitnie gęsta, uważam, że będzie idealna dla małych odkrywców, dlatego przepis zamieszczam także na portalu WegeMaluch.
Nigdy nie jadłam zupy szpinakowej, ale to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj, pycha! ;) Co prawda miałam taki amarantus ekspandowany, który do tej pory jadłam tylko na surowo i nie wiedziałam jak to z tym wyjdzie, ale wyszło dobrze. Dodałam jeszcze troszkę serka topionego przed podaniem, bo jednak do szpinaku dopiero się przyzwyczajam, ale jestem bardzo zadowolona, dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało i tak szybko wypróbowałaś :) Na zdrowie!
UsuńChyba w przyszłym tygodniu spróbuję. Amarantus ekspandowany zjadam ze smakiem, niestety taki do gotowania, zamiast kaszy, jakoś mi nie podchodzi. Może właśnie w zupie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKarolina, calkiem niezla. I lekka, idealna na kolacje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń