Dostaliśmy dynię makaronową - sztuk jeden.
To moja pierwsza dynia w życiu!
Co z niej zrobić? Koleżanki podsuwają pomysły - a to zupa, a to kopytka, dynia pieczona z makaronem, a nawet dżem dyniowy.
Hym wybór był trudny, zupę jadłam kiedyś przygotowaną przez moją siostrę (miałam może z 10-12 lat) i pamiętam, że smak mi nie podszedł, wiem gusta się zmieniają ale jakoś szkoda mi było wykorzystać tego jednego egzemplarza na coś co nie do końca może mnie usatysfakcjonować. Kopytka to chyba trzeba na "stare" ziemniaki poczekać (jak 2 lata temu poszłam do gospodarza po stare ziemniaki to z kotem wróciłam...), do tej z makaronem nie miałam składników, a dżem też mi jeszcze szkoda robić z jednej sztuki. Także wygooglałam sobie co Wy robicie i znalazłam na blogu Dorota Smakuje przepis na racuchy, a że mam i jabłka (z własnej jabłonki) i rodzynki z EKO-MARKETU to wybór był oczywisty! Dziś obiad na słodko!
A dlaczego w tytule napisałam "Racuchy Quinoa"? Ponieważ do ich przygotowania użyłam właśnie tej wyjątkowej mąki. "W ziarnach quinoa znajdziemy nie tylko białka. Są one istną
kopalnią minerałów: stugramowa porcja zawiera 200 mg wapnia, 470 mg
fosforu, 1040 mg potasu i 50mg żelaza (ponad dwukrotne dzienne
zapotrzebowanie). Znajdziemy tam także 310 mg magnezu - dzienną porcję
pierwiastka, którego niedobór odczuwa ok. 60% polskiego społeczeństwa.
Quinoa jest także bogata w witaminy. W 100 gramach jej ziaren znajdziemy: 0,65 g witamina B1, 0,4 g witaminy B2 oraz 5,37 g witaminy .
Ziarna quinoa są cennym produktem dla osób cierpiących na cukrzycę -
mają wyjątkowo niski indeks glikemiczny (35) więc nie powodują
gwałtownych skoków poziomu cukru we krwi. Z tego samego względu jest to
świetny produkt dla osób, które chciałyby zrzucić kilka kilogramów – nie
będą one czuły potrzeby ciągłego podjadania, gdyż posiłek zawierający
quinoa na długo zaspokoi głód. Ponieważ komosa ryżowa właściwie nie jest
zbożem, nie zawiera glutenu - dlatego można ją dodawać do posiłków
alergików, a wytworzona z niej mąka jest świetnym surowcem na pieczywo
dla osób uczulonych."*
Przepis na 15 racuchów
pół szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej (u mnie Gdańskie Młyny)
pół szklanki mąki quinoa (u mnie z firmy BioFuturo)
2 łyżki otrębów pszennych (również z firmy BioFuturo)
pół szklanki startej dyni
jabłko
garść rodzynek (u mnie rodzynki Amber z EkoMarketu)
jajko
4 łyżki cukru trzcinowego nierafinowanego
+ ewentualnie mleko
Rodzynki zalać wrzątkiem, tylko tyle wody, aby przykryć rodzynki.
Do miski wrzucamy mąki, otręby,
cukier, wbijam jajko, dodajemy startą na tarce o grubych oczkach
dynię, oraz jabłko pokrojone w drobną kostkę. Wlewamy rodzynki
razem z wodą w której się moczyły. Mieszamy łyżką, jeśli ciasto jest zbyt gęste to podlewamy odrobiną mleka.
Na rozgrzanej patelni posmarowanej oliwą smażymy małe placuszki na złoty kolor, można pod przykryciem na wolnym ogniu wtedy nie trzeba smarować patelni olejem przy kolejnych porcjach ciasta.
Na rozgrzanej patelni posmarowanej oliwą smażymy małe placuszki na złoty kolor, można pod przykryciem na wolnym ogniu wtedy nie trzeba smarować patelni olejem przy kolejnych porcjach ciasta.
Nie wiem czy sama znalazłabym gdzieś w sklepie mąkę quinoa, na szczęście jest internet a w nim firma BioFuturo, która obdarowała mnie sporą paczką wegetariańskich rarytasów, wśród nich właśnie owa mąka.
DZIĘKUJĘ, placuszki z quinoa wyszły PRZEPYSZNE a jakie zdrowe!
Oczywiście mąkę quinoa można zastąpić każdą inną, ale uważam, że na prawdę warto spróbować, szczególnie jeśli jesteśmy wege lub/i dbamy o swoje zdrowie!
Ciekawy pomysł. Nigdy nie robiłam niczego z mąki quinoa poza zupą śniadaniową, oczywiście. ;) Zapisuję przepis.
OdpowiedzUsuńCo można by użyć zamiast quinoa?
OdpowiedzUsuńJuż przeczytałam, że każdą, gapa ze mnie ;)))
OdpowiedzUsuń