Strony

piątek, 28 listopada 2014

Placki z dynią i twarogiem

Zapas dyni przechowuję za Waszymi radami w piwnicy, jednak jakby coś poszło nie tak i dynia nie przetrwała zimy to mrożę upieczony mus w pojemniczkach, będziemy z Lilą rozszerzać dietkę od marca, nie mogę się doczekać :)


 Takie placki też będziemy wcinać, tylko troszkę później. 

"Dynia to prawdziwa skarbnica witamin i składników mineralnych. Najwięcej witamin ma dynia w intensywnym kolorze pomarańczy. Dynia jest bogata w witaminę A, witaminy z gr. B (B1 i B2), C i PP oraz składniki mineralne: magnez, potas, żelazo, wapń, fosfor. Jest doskonałym źródłem białka i błonnika. A w dodatku jest małokaloryczna (zaledwie 28 kalorii w 100g), a w sezonie jesiennym także tania. Dynia polecana jest w leczeniu zaparć. Reguluje pracę jelit i pobudza procesy trawienne, a ponadto oczyszcza organizm z trujących produktów przemiany materii. Zalecana jest osobom, które chcą schudnąć lub mają problemy ze strony układu trawiennego, gdyż jest lekkostrawna i bogata w błonnik." (źródło)

Składniki na 15 placuszków

200 g musu z dyni
200 g twarogu
4 łyżki mąki 
łyżka cukru waniliowego
2 jajka (osobno żółtko, osobno białko)

tłuszcz do wysmarowania patelni

Wcześniej przygotowany i ostudzony mus z upieczonej dyni łączymy z pokruszonym twarogiem, mąką, żółtkami i cukrem (ksylitolem) - można to zrobić mikserem tylko miska musi być wysoka, żeby nam twaróg nie uciekał :) Białka ubijamy osobno na sztywną pianę i dodajemy do masy dyniowej, mieszamy łyżką do połączenia. Smażymy placki, nakładane dużą łyżką na rozgrzaną patelnię wysmarowaną tłuszczem, u mnie tylko przed pierwszym nałożeniem ciasta. 

Placuszki są mięciutkie i wilgotne, warto oprószyć je cynamonem przed podaniem, aromat nieziemski :)

środa, 26 listopada 2014

Awokado z jajkiem

To przepis dla tych, którzy kochają awokado i dla tych, którzy podchodzą do niego sceptycznie, dla tych co nie stronią od zdrowych tłuszczy i dbają o zdrowe posiłki, to potrawa, którą możemy przygotować na śniadanie przed pracą, ale zachwyci także podana gościom podczas wieczornego spotkania. 

Można regulować "stan skupienia" jajka, najważniejsze, żeby białko było ścięte, perfekcyjnie byłoby gdyby żółtko było lekko płynne, mi się to nie udało, ale spokojnie to mój pierwszy raz - ale na pewno nie ostatni, bo zakochałam się w tym smaku...

Do zapiekania można użyć najzwyklejszego ceramicznego talerza, a jajka które wbijamy do awokado były wielkością dobrane do wielkości owocu (warzywa?). 

Przepis idealny :)


Składniki 

awokado
2 jajka
przyprawy (sól, pieprz)



Awokado kroimy na pół, wydrążamy pestkę. Połówki awokado układamy w naczyniu żaroodpornym - u mnie zwykły, ceramiczny głęboki talerz - wbijamy po jednym jajku w zagłębienia awokado, solimy i pieprzymy, wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i zapiekamy około 15 minut.


poniedziałek, 24 listopada 2014

Lasagne z boczniakami

Oj nie wiem czy ta wersja lasagne zasmakowałaby Garfieldowi :) Bez pomidorów, bez tony żółtego sera no i bez mięsa. Za to w środku odnajdziemy boczniaki, por, szpinak i do smaku ser cheddar. Zamiast kremowego jogurtu bałkańskiego (10% tłuszczu) można też dać śmietanę, w sumie to różnica tylko/aż 2% tłuszczu ;) 

Moje naczynie żaroodporne jest okrągłe i niestety forma lasagne jest troszkę zaburzona, muszę stanowczo kupić prostokątne naczynie do zapiekania, żeby uzyskać lepszy efekt wizualny. Mimo wszystko ta wersja lasagne jest "przesmaczna" :)

Składniki 

płaty makaronu lasagne (w zależności od wielkości naczynia do zapiekania)

opakowanie boczniaków
por
2 ząbki czosnku
400 g jogurtu bałkańskiego/greckiego/śmietany
przyprawy

twardy ser żółty np. cheddar 

świeży szpinak

tłuszcz - np. masło klarowane 

Por myjemy i szatkujemy, przysmażamy na maśle. Dodajemy pokrojone na drobno boczniaki, przeciśnięty przez praskę czosnek i odrobinę wody - dusimy razem około 10-15 minut pod przykryciem, dość mocno doprawiamy, na końcu dodajemy jogurt i jeszcze odrobinę wody, w razie konieczności jeszcze doprawiamy. Naczynie żaroodporne smarujemy tłuszczem, wykładamy pierwszą warstwę makaronu (suchy, nie trzeba go wcześniej obgotowywać). Na makaron przelewamy część sosu z boczniakami pilnując, aby makaron był w całości pokryty sosem, dajemy liście obmytego wcześniej szpinaku, a na szpinak sypiemy serem. Znowu makaron, sos, liście szpinaku i ser i...znowu to samo, aż do wykończenia sosu. Po wierzchu sypiemy obficie serem i ewentualnie lekko tłuszczem np. płatkami masła. Zapiekamy pod przykryciem około 40-45 minut w temperaturze 150-170 stopni. 
Podajemy lekko przestudzone, wtedy lepiej się kroi. 

piątek, 21 listopada 2014

Napój dyniowy

Z namiętnością piekę dynię, co kilka dni nowa porcja. Z takim upieczonym miąższem można wyczyniać cuda, a najprościej wrzucić go o porannego koktajlu z kaszą jaglaną, pożywne II śniadanie. 

Składniki na 2 duże szklanki

szklanka miąższu dyni (wcześniej upieczony i ostudzony)
2 bardzo duże łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
1 i 1/2 szklanki mleka np. ryżowe lub owsiane
duży, dojrzały banan
ew. przyprawy typu cynamon lub wanilia

Wszystkie składniki dokładnie miksujemy ze sobą, przelewamy do wysokich szklanek i...delektujemy się wspaniałym smakiem, zapachem i konsystencją najlepszego "szejka" :)

Kaszę jaglaną, podobnie zresztą jak dynię, mam praktycznie non stop w lodówce, gotuję cały garnek a potem wykorzystuję do różnych potraw, wtedy o wiele szybciej robi się np. właśnie takiego szejka. Ot wyciągamy składniki z lodówki, hop do Thermomixa i gotowe.

środa, 19 listopada 2014

Krem ziemniaczany z cheddarem

Dlaczego jest tak, że taka sama miska zupy "normalnej" i zupy zmiksowanej na krem inaczej zapełnia żołądek? Oczywiście kremowa porcja "trzyma" nas dłużej, szybciej się najadamy i bardziej rozgrzewamy przy jedzeniu. Dodatek cheddara sprawia, że krem ziemniaczany staje się ostry i wyrazisty w smaku, a lekkie groszki owsiane idealnie dopełniają całości swoją "chrupkością" :) 

Składniki 

5 ziemniaków
2 marchewki
pietruszka (korzeń)
kawałek selera
kawałek pora
woda + ulubione przyprawy

ser cheddar starty na tarce

Warzywa obieramy, kroimy na mniejsze kawałki, zalewamy wodą z przyprawami i gotujemy aż warzywa zmiękną. Miksujemy całość do uzyskania kremowej konsystencji. Po przelaniu do miseczek obsypujemy zupę startym cheddarem i groszkami ptysiowymi owsianymi. 

Szybko, suto i zdrowo  -  smacznego!

poniedziałek, 17 listopada 2014

Muffiny dyniowe z tahini

Jeżeli szukasz mięciutkich i puszystych muffinek na wieczorne przyjęcie to niestety źle trafiłaś. Te muffiny powstały z potrzeby zaspokojenia głodu porannego, kiedy to okazało się, że nie mam pieczywa a do sklepu o 7 rano nie polecę, bo gra nie jest warta świeczki (ubieranie siebie, ubieranie dziecka, w między czasie ulanie i znowu ubieranie dziecka...). Stanęłam więc wieczorem i upichciłam sobie takie muffiny na kształt ciężkiego, mokrego chleba. 3 sztuki z dżemem i jestem pełna przez kilka godzin. Plusem tych muffinek jest fakt, że świetnie się kroją i można je posmarować czym się chce, u mnie właśnie królował dżem morelowy.


Składniki na 12 sztuk

50 g masła klarowanego (roztopionego)
2 jaja
jabłko i upieczona dynia - w sumie 300 g (proporcje jakie chcecie)
50 g słodu z buraków lub płynnego miodu
2 łyżki tahini

150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka cynamonu
100 g płatków owsianych

Składniki mokre, czyli - roztopione masło, jaja, zmiksowane jabłko z dynią (trzeba to zrobić osobno wcześniej, chyba że macie Thermomix wtedy wrzucamy ćwiartki jabłka i dyni, wszystko się ładnie zmiksuje potem), słód oraz tahini mieszamy mikserem w jednej misce - kto używa Thermomixa tak jak ja to wszystko miksuje w naczyniu miksującym do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy suche składniki i mieszamy krótko, tylko do uzyskania jednolitego ciasta. 
Przekładamy do papilotek i pieczemy 20 minut w nagrzanym wcześniej piekarniku w temp. 180 stopni. 
Podajemy ostudzone, na ciepło mogą się kruszyć. 

Zjadłam je z suszonymi owocami - śliwki, mango i rodzynki z asortymentu sklepu internetowego BadaPak.

niedziela, 16 listopada 2014

Kinga Paruzel "Nie...zwykła kuchnia, bo każdy jest inny" - konkurs

Który kucharz czy to amator czy profesjonalista nie korzystał nigdy z książki kucharskiej? Osobiście przyznam, że takie książki "pochłaniam" za jednym posiedzeniem, oglądając apetyczne zdjęcia i zaznaczając przepisy do wypróbowania, niestety potem rzadko wracam do takich książek...Jednak pokolenie internetu daje o sobie znać i obecnie mam w "zakładkach" chyba ze 100 przepisów, które chciałabym wypróbować - i przyznaję do nich wracam o wiele częściej, jakoś łatwiej i szybciej jest kliknąć...takie czasy, taki typ. Nie zmienia to faktu, że będąc w Empiku lecę na dział z książkami o gotowaniu i wertuję, węszę i cieszę oko pięknymi zdjęciami, czasami mam wrażenie, że to książki o fotografii a nie o jedzeniu ;) 
I właśnie te dwie pasje połączyła Kinga Paruzel w swojej książce, którą dzięki autorce bloga Czytam, bo lubię, mogliście wygrać w konkursie organizowanym przeze mnie na fanpage QuchniaWege. Wystarczyło napisać jaki program kulinarny lubicie najbardziej i dlaczego + odrobina szczęścia ;) Padły zarzuty, że dyskredytuję osoby, które nie posiadają TV w domu - o co to to nie, sama jestem szczęśliwą "NIEposiadaczką" telewizji, choć telewizor owszem mam, ponieważ oglądamy na nim filmy z netu...ale w obecnych czasach znaleźć "coś" kulinarnego w sieci nie jest problemem, mnóstwo kanałów o gotowaniu, filmików na youtoubie itd. A i audycje radiowe też się liczyły, sama co jakiś czas słucham audycji w Radio Wrocław, gdzie panie z Kół Gospodyń Wiejskich opowiadają o tradycyjnych, ludowych przepisach np. na nalewki czy prawdziwe konfitury. 
Zanim rozpoczął się konkurs pomyślałam, że wygra ta osoba, która wspomni o Robercie Makłowiczu i jego "Podróżach kulinarnych" emitowanych w niedzielne przedpołudnie. Swego czasu uwielbiałam przy śniadaniu oglądać Makłowicza a zaraz po nim (czy przed nim, nie pamiętam) Cejrowskiego. To oblizywanie paluchów przez pana Roberta, krojenie nożem w sposób amatorski (taki domowy i zwykły), a przede wszystkim lekkość opowiadania o miejscu w którym gotuje spowodowały, że pozostał w mojej pamięci, mimo, że jego programu nie oglądałam już całkiem dawno. 

Czy był ktoś ze zgłaszających się, kto tak jak ja lubi Makłowicza?

Tak! Tą osobą jest p. Karolina Stęplewska-Rogala, która napisała tak:

Hell's Kitchen  uwielbiam Gordona i uwielbiam Amaro  ale jeśli idzie o kulinarne zamiłowania to niestety ten program uwielbiam głownie za Szefów Kuchni  za to Makłowicz połaczył gotowanie z podrozami co jest moim słabym punktem i za to daje mu 10 na 10 mozliwych punktów  i ta jego niebanalność  szczerość i prostota... kiedyś na wizji gotował omlet dla synów, a oni stwierdzili, że to niedobre od tego czasu go pokochałam 

I za to wyznanie otrzyma Pani od nas książkę "Nie...zwykła kuchnia". Proszę o przesłanie adresu do wysyłki na terenie Polski na mój adres mailowy koralina1987@gmail.com lub na facebooku quchniawege. Na dane czekam do środy (19.11.2014). 

Gratuluję i dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie, mam nadzieję na więcej takich małych konkursów - dlatego obserwujcie blogi (QuchniaWege i Czytam, bo lubię)  miejcie nas na FB a na pewno nie raz i nie dwa będziecie mieć szansę otrzymać jakąś fajną książkę o gotowaniu ;) 

P.S. A tu tak dygresyjnie i humorystycznie do dzisiejszego dnia, idziecie na wybory? ;) Pan Makłowicz ma dla nas dobrą radę...

środa, 12 listopada 2014

Francuz z jabłkiem i jaglanką

Kolejna propozycja na wykorzystanie jabłek i...jaglanki ;) Szybkie ciasto na bazie francuskiego gotowca, który można kupić w wersji light w Lidlu. Do masy jaglanej należy dodać jakiś krem kanapkowy typu nutella czy carobella, u mnie krem do pieczywa toffi z serii lidlowskiej Deluxe (mam jeszcze zapas innych ich kremów a z niecierpliwością czekam na krem pierniczkowy, który pojawił się w zeszłym roku przed świętami :) To dopiero będzie pychota!

Składniki na tortownicę o śr. 25 cm

opakowanie ciasta francuskiego light

2 jabłka
1 i 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
2 łyżki kremu kanapkowego np. o smaku toffi
owoce suszone np. morele bez siarki
cynamon 
łyżka masła klarowanego

Ciastem francuskim wyklejamy tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia. Wywijamy wysoko brzegi. Szklankę kaszy jaglanej, wcześniej ugotowaną na wodzie lub mleku bez żadnych dodatków typu cukier, sól miksujemy na gładką masę wraz z kremem kanapkowym, który nada jej smaku i aromatu. Powstałą masą smarujemy ciasto, układamy cząstki jabłka pokrojone w plasterki i obsypujemy cynamonem oraz suszonymi owocami. Pół szklanki kaszy jaglanej, które nam zostało miksujemy z masłem (powstanie coś na wzór miękkiej kruszonki). Ową "kruszonkę" rozrzucamy na wierzch ciasta. Zapiekamy około 18 minut w temp. 200 stopni - należy kontrolować czas w zależności od piekarnika. 

Kroimy po ostudzeniu. Można podać z gałką lodów waniliowych lub oblane syropem klonowym. Niebo w gębie :) 


poniedziałek, 10 listopada 2014

Zapiekany ryż z jabłkiem i kaki

W sklepach znowu pojawiło się słodkie kaki, które uwielbiam i jadam bardzo często, to taki egzotyczny symbol jesieni (coś jak arbuz w lecie). Jem je zawsze bez obróbki, po prostu pokrojone w kawałeczki i wrzucone np. do musli. Tym razem kaki powędrowało do naczynia ceramicznego wraz z jabłkiem i błyskawicznym ryżem marki Kupiec. Było pysznie, nie ma co!

Składniki na porcję

owoc kaki
pół kwaśnego jabłka
płatki ryżowe błyskawiczne (Kupiec)
mleko roślinne (u mnie migdałowe)
przyprawa Jabłko i cynamon z Lidla
łyżeczka masła klarowanego lub oleju

rodzynki/żurawina

Kaki i jabłko obieramy ze skórki, kroimy na mniejsze kawałki lub trzemy na tarce (kaki można rozgnieść widelcem). Mieszamy je razem z przyprawą. Naczynko do zapiekania smarujemy tłuszczem, wykładamy warstwy owoców i zasypujemy płatkami ryżowymi, całość zalewamy mlekiem. Na wierzch można dać jeszcze kawałeczki masła lub skropić olejem. Zapiekamy około 15 minut w temp.180 stopni. 

niedziela, 9 listopada 2014

Pasta jajeczna z awokao

Dodatki do kanapek to jeden z problemów osób, które rezygnują z jedzenia mięsa. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym jest problem, bo ani świeżego pomidorka, ani sałaty czy rzodkiewki. Ileż można jeść kanapek z serem czy z dżemem? Chciałoby się czegoś innego. Jeśli też macie takie odczucie (nie tylko wegusie...) to po pierwsze zapraszam do zakładki w której zebrałam najciekawsze przepisy na pasty kanapkowe - TUTAJ KLIKAMY, a po drugie polecam wypróbować bardzo prostą w przygotowaniu pastę jajeczną z awokado. 

Składniki

2 jajka ugotowane na miękko
awokado
2 łyżki startego sera np. cheddar 
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego
pieprz do smaku

Miksujemy wszystkie składniki i smarujemy kanapki :)

sobota, 8 listopada 2014

Placuszki dyniowe na drugie śniadanie

Dynia rządzi niezmiennie od kilku tygodni w naszej kuchni, zaraz obok buraków i kaszy jaglanej ;) Te placuszki przygotowałam z dyni kupionej w Biedronce, dynia była mała i po upieczeniu okazała się być bardzo sucha, taka, że moje puree było  "zbite" i bez soku, nie wiem czy to taka odmiana dyni, czy po prostu jakaś taka dziwna, ale placuszki wyszły fajne, gorzej z musem który od razu zrobiłam żeby mieć do kanapek, musiałam dodać jabłko i sok jabłkowy, aby uzyskać konsystencję musu. 

Składniki na ok. 30 placuszków

szklanka puree z dyni (wcześniej dynię pokrojoną w mniejsze kawałki i pozbawioną nasion pieczemy w 180 stopniach przez około 40-50 minut)
szklanka mleka np. migdałowego
szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej 
2 łyżeczki przyprawy "Jabłko i cynamon" oferty Deluxe Lidla, lub łyżeczka cynamonu
jajko
czubata łyżka ksylitolu (Ekolandia24.pl)
2 łyżki oleju rzepakowego 
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
odrobina sody oczyszczonej 

masło klarowane do smażenia (moja patelnia potrzebowała natłuszczenia tylko przy pierwszym nałożeniu ciasta)

Wszystkie składniki miksujemy ze sobą, ja wykorzystałam do tego celu Thermomixa. Masa będzie gęsta, żółta i bardzo aromatyczna. Nakładamy łyżką ciasto na rozgrzaną patelnię i smażymy na małym ogniu pod przykryciem, wtedy jeśli mamy dobrą patelnię to nie trzeba polewać jej tłuszczem. 
Jak widać u mnie nie wszystkie są pięknie złociste, niektóre troszkę za mocno przyrumieniłam, zgadnijcie dlaczego? :) 
Podałam je z mlekiem migdałowym, musem dynia+jabłko+sok jabłkowy oraz suszonymi owocami i orzechami (z oferty BadaPak).

Uwielbiam takie śniadania. A i obiadem w takiej wersji nie pogardzę ;) No obiad to może zbyt wygórowane słowo, ale taki np. lunch? Yes, of corse. :)

Moje wypieki i desery na każdą okazjęNie są nasączone tłuszczem, więc nie mamy po nich zgagi czy innych niestrawności jak po tradycyjnych, babcinych racuchach. Są słodkie, a bez cukru, pięknie pachną cynamonem, konsystencją przypominają biszkopciki, nie potrzebują żadnych kremów czy smarowideł, są idealne w swojej prostocie. 



Przepis zgłaszam do konkursu autorki bloga Moje Wypieki. 

czwartek, 6 listopada 2014

Lniane pesto szpinakowe

Karmię młodziakównę swoim pokarmem, więc typowe pesto z dużą ilością orzeszków odpada. Orzechy jadam sporadycznie w niewielkich ilościach, jednak do pesto kilka sztuk to stanowczo zbyt mało. Podstawą pesto powinno jednakoż być coś oleistego....hymmm może siemię lniane? Ostatnio dużo czytałam o nim na fanpage Wiemy co jemy - Was też zachęcam do zapoznania się z informacjami o różnicy pomiędzy zmielonym siemieniem a sławetnym olejem lnianym, zaskakujące wnioski, ale logiczne i warte wdrożenia w życie. 


Warto napomnieć, że siemię lniane powinniśmy mielić przed jedzeniem, jeśli zmielimy większą ilość to trzymamy je w hermetycznym pojemniku, w lodówce maksymalnie 3 dni. Starajcie się nie kupować zmielonego siemienia (chyba, że naprawdę nie macie w czym mielić), które jest odtłuszczone, a nam przecież chodzi o zdrowy tłuszcz, a poza tym szybko traci inne wartości takie jak potas, kwas foliowy, wapń czy magnez, których ma zaskakująco dużo przy świeżym zmieleniu. Osobiście zaopatruję się w siemię lniane ze sklepu BadaPak, są tam kilogramowe opakowania zwykłego siemienia jak i jego złocistej wersji, cena przystępna a kilogram nasion wystarcza na długo.

Czym je jednak zmielić? Miałam z tym mały problem, przyznam bez bicia, po raz pierwszy Thermomix nie poradził sobie z tematem. Ilość jaką wsypałam do naczynia miksującego nie była duża, no bo trzeba to zjeść w ciągu max. 3 dni, z drugiej strony naczynie nie może się nagrzać przy mieleniu, bo wysoka temperatura źle wpływa na wartości siemienia...(dotknijcie swoje malaksery, młynki i inne urządzenia w których miksujecie ziarna - jeśli są wyraźnie ciepłe to radzę zastanowić się nad zasadnością tej czynności...). Siemię latało więc po całym naczyniu, część ziaren została przepołowiona jednak większość wciąż pozostawała nietknięta. Miałam więc problem, w czym zmielić moje siemię? Z pomocą przyszła mama i...Thermomix, a jakże :) Okazało się, że sposobem na małe, śliskie ziarenka jest koszyczek, który hamuje "latanie" ziaren po naczyniu miksującym, wystarczy 10 sekund na 50 g siemienia - urządzenie nie jest nagrzane a siemię jest zmielone. Jestem uratowana. 
A Thermomix po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym urządzeniem kuchennym. Nie ma lipy. 


Składniki na 2 porcje pesto

50 g siemienia lnianego złocistego 
2 ząbki czosnku
3/4 opakowania świeżego szpinaku 

ulubiony makaron 
+ opcjonalnie ser np. cheddar 

Siemię lniane wraz z solą mielimy (w Thermomixie 10 sekund). Dodajemy ząbki czosnku i znowu mielimy, ewentualnie przeciskamy je przez praskę. Szpinak myjemy, odsączamy z wody i wrzucamy do naczynia miksującego - mielimy przez kilka sekund do połączenia się składników. 

Makaron gotujemy w wodzie (bez soli). Studzimy, żeby nie "zabił" nam wartości z siemienia swoją zbyt wysoką temperaturą. Mieszamy z pesto w dużej misce. Obsypujemy obficie cheddarem. 

Smacznego, zdrowego!

środa, 5 listopada 2014

Buraczane kopytka jaglane (wegańskie)

Czy już wspominałam, że z kaszy jaglanej da się przygotować praktycznie każde danie? Kopytka jaglane z dodatkiem buraków zagościły wczoraj na naszych talerzach. Przyznam, że nie mam jeszcze opanowanej techniki robienia kluseczek, niestety kuchnia zawsze wygląda potem jak po bombardowaniu, ale smakowo są super. Tak to jest jak się nie ma stolnicy, jak woda wykipi bo akurat dziecko domaga się swojej butli z mlekiem, jak kot plącze się pod nogami, bo też mu się nagle przypomniało, że jest głodny i nie zaczeka ani minuty dłużej. Spoko. Dałam radę :) Warto było, chociażby dla tych słów ślubnego "kochanie, prze, przepyszne" :)



Składniki na 2 porcje kopytek

3 buraki
3 ziemniaki
szklanka suchego ziarna kaszy jaglanej (BadaPak)
2 kostki rosołowe warzywne (polecam te z Rossmanna, są bio i bez glutaminianu)
woda do gotowania warzyw i kaszy

1 i 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej (ilość umowna, trzeba obserwować masę i obsypywać stolnicę)

osolona woda do gotowania kopytek

Buraki i ziemniaki obieramy, gotujemy z kostkami rosołowymi lub innymi przyprawami przez 15 minut, po tym czasie dodajemy przepłukaną kaszę jaglaną, dolewamy wody (jeśli trzeba) i gotujemy razem 20 minut, aż do wchłonięcia płynu, w razie przypalania szybko dolewamy wody. Całość studzimy, a gdy warzywa i kasza są już zimne miksujemy (u mnie w tym momencie do akcji wkroczył Thermomix). Dodajemy mąkę i wyrabiamy ręką lub łyżką ciasto, które da się na oprószonej mąką stolnicy uformować w wałeczek. Moja masa niesamowicie kleiła się do rąk, jednak po kontakcie z mąką wysypaną na blacie ładnie zwijał się rulonik, więc proszę się nie zrażać :) Kroimy romby przypominające kopytka i wrzucamy partiami do osolonego wrzątku, gotujemy aż wypłyną na powierzchnię. 

Kopytka można zjeść od razu po odcedzeniu z wody lub wrzucić je jeszcze na rozgrzany tłuszcz na patelni i przysmażyć mocno obsypując przyprawami.

Podałam je z miksem sałat, octem balsamicznym, słonecznikiem i świeżo zmielonym siemieniem lnianym oraz jajkiem gotowanym na twardo. Całość obficie obsypana jasnym serem cheddar z aktualnej oferty Lidl'a, który jest idealny dla wegetarian - nie zawiera zwierzęcego enzymu jakim jest podpuszczka - świetna informacja :) 

poniedziałek, 3 listopada 2014

Jajecznica z soyami grecką i tosty z "paniuni"

Jakiś czas temu w ofercie Lidla można było kupić bardzo dobrej jakości opiekacz, zwany przez nas "paniunią", w którym przygotowuje się tradycyjne, włoskie kanapki - panini. Zakochaliśmy się w tym urządzeniu od pierwszego wejrzenia i tradycyjne stały się leniwe, niedzielne śniadania, kiedy to wspólnie przygotowujemy grzanki z serem, robimy jajecznicę, herbatę (dziś wodę brzozową...mniam) i zasiadamy do stołu słuchając "Zagadkowej Niedzieli" w Trójce. 

Tym razem do naszych zapiekanek dołożyliśmy rarytas jakim jest wędlina sojowa, którą ze względu na ograniczoną dostępność i nie ma co ukrywać cenę jadamy od wielkiego dzwonu. Dziś mieliśmy okazję spróbować soyami greckiej firmy Prosoya, którą nabyłam podczas ostatnich zakupów w sklepie Ekolandia24.pl

Wędlinka bardzo smaczna, gęsto wypełniona oliwkami, papryką i przyprawami. Część plasterków użyliśmy do grzanek, część do jajecznicy - wcześniej pokroiliśmy wędlinę w kosteczkę i zarumieniliśmy na maśle klarowanym. 
Grzanki z serem i wędliną sojową przełożyliśmy po zapieczeniu sałatą, bo zielenina musi być obecna na naszych talerzach codziennie nie tylko od święta :) 

sobota, 1 listopada 2014

Chleb dyniowy z żurawiną na drugie śniadanie

Nie będę się rozpisywać, musicie go upiec to sami przekonacie się, że jest to rozkosz dla podniebienia. Idealne połączenie smaków, zwarta konsystencja i zdrowe składniki. I ten zapach...cudo! Tak wyglądało moje śniadanie, 2 kromki chlebka dyniowego (przepis znalazłam na blogu Tęcza w słoiku) posmarowane kremem Carobella Duo ze sklepu Ekolandia24.pl oraz garść suszonych owoców (morele i śliwki - ze sklepu BadaPak), orzeszki piniowe i szklanka mleka ryżowego. Uczucie sytości odczuwałam przez 6 (słownie SZEŚĆ) godzin. 

Składniki na keksówkę

200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
150 g ksylitolu (można dać 100 g też będzie OK, jeśli chcecie smarować chlebek dżemem lub kremem typu karobella)
duża garść suszonej żurawiny
łyżeczka cynamonu
łyżeczka przyprawy do kawy i deserów
szczypta soli
2 jaja
180 g pure z dyni (dynię wcześniej należy upiec i zmiksować na gładką masę - 180 stopni, 50-60 minut)
110 ml oleju

Przygotowanie jak w przypadku muffinek, czyli suche składniki osobno i mokre osobno. Mąkę, ksylitol, przyprawy i żurawinę mieszamy razem w misce, a drugiej łączymy jaja i olej z dynią. Przekładamy mokre składniki do miski z mąką i mieszamy energicznie łyżką do połączenia. 
Moje wypieki i desery na każdą okazjęMasę wlewamy do keksówki i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 50 minut. Podajemy ostudzone, pokrojone w kromeczki. 


Przepis zgłaszam do konkursu organizowanego na Durszlaku przez autorkę bloga Moje Wypieki.