Soja budzi wiele kontrowersji, przeciwnicy wegetarianizmu zarzucają jej wiele chorób w tym także bezpłodność mężczyzn. Słyszymy o modyfikacji soi - jako jednej z pierwszych roślin poddawanych mutacjom. Dlatego nie będę tu stawiała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: czy soja jest zdrowa? Znowu posłużę się odpowiedzią, że należy jeść wszystko co chcemy, ale z UMIAREM, a nasze codzienne menu powinno być urozmaicone i "bogate" - niekoniecznie kosztowne, ale na pewno nie nudne, bo jak wiemy nuda potrafi zabić wszystko.
Z badań wynika, że soja nie jest wskazana dla osób mających problemy z tarczycą, jelitami czy żołądkiem. Codzienne spożywanie soi w postaci niesfermetnowanej wg niektórych badaczy faktycznie może obniżyć siłę plemników, a co za tym idzie obniżyć płodność. Z drugiej strony lekarze polecają produkty sojowe (najlepiej robione w domu, z soi niemodyfikowanej genetycznie) kobietom w okresie menopauzy, ponieważ łagodzi jej objawy.
Mleko sojowe ma niski indeks glikemiczny dlatego polecane jest jako element zróżnicowanej diety u osób odchudzających się oraz chorujących na cukrzycę.
Mleko sojowe inaczej smakuje niż krowie, ma mniej wapnia i witaminy D, za to dużo białka i witamin z grupy B.
Przedstawię Wam teraz sposób na przygotowanie domowego mleka sojowego, które można wykorzystać do przyrządzenia budyniu czy owsianki, zrobić z nim kawę mrożoną na te upały lub koktajl owocowy.
Bez dodatków nie jest jakoś zachwycającym produktem, smak ma dość specyficzny, jednak z dodatkami owocowymi sprawdza się całkiem znośnie, ja będę je robiła na pewno jeszcze nie raz, ze względu na pozostałości soi, zwane okarą, z których zrobiłam przepyszne ciasteczka:)
Składniki na prawie 2 litry mleka sojowego
szklanka suchego ziarna soi (użyłam niemodyfikowanej z BadaPak) + 4 szklanki zimnej wody
szklanka wiórek kokosowych bez siarki
woda (1,5 -2 l)
1/4 łyżeczki soli
+ syrop z agawy do osłodzenia (Evergreen), ewentualnie cukier lub stevia
Soja jest jednym z bardziej ciężkostrawnych strączków, dlatego warto zastosować się do podanych przeze mnie rad, aby uniknąć wzdęć. Ziarno najlepiej moczyć w bardzo zimnej wodzie (miskę z soją wstawić do lodówki) i wymieniać jej wodę co 3-4 godziny. Moczenie musi trwać minimum 12 godzin, ale można też pokusić się o wydłużenie czasu nawet do 24 godzin. Soję przelewamy przez sito i miksujemy na "papkę" razem z wiórkami kokosowymi -
dopiero teraz będziemy ją gotować! Zmieloną soję i wiórki przekładamy do gotującej się wody (1,5 litra) z odrobiną soli. Mieszamy aż woda ponownie się zagotuje, uważamy na powstałą pianę, gdy się pojawi należy dolać pół szklanki zimnej wody i znowu mieszać, aż znowu się zagotuje i znowu powstanie dużo piany. Dolewać zimnej wody 3 razy. Cały proces gotowania trwa ok.20-30 minut. Pozostawiamy na jakiś czas do ostudzenia, aby nie poparzyć się przy przecedzaniu naszego mleka. Najlepiej użyć do tej czynności gęstego sita i gazy. Przelewać mleko partiami, wykręcać gazę i do osobnej miski zbierać pozostałości soi i wiórek - czyli tzw. okarę, która może zostać wykorzystana np. do ciasteczek owsianych. Odcedzone mleko dosłodzić wg gustu i przelać do szklanych butelek.
Jeśli wyjdzie nam dość gęste można sobie spokojnie rozcieńczych przegotowaną wodą.
Przechowywać max. 3 dni w lodówce.
Jeśli wyjdzie nam dość gęste można sobie spokojnie rozcieńczych przegotowaną wodą.
Przechowywać max. 3 dni w lodówce.
Do mielenia namoczonych ziaren użyłam Thermomixa.
Przyznam, że przygotowanie mleka sojowego wciąż przede mną, choć od dawna mam w planach.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za dołączenie do akcji :)
Bardzo lubię domowe mleka roślinne.
OdpowiedzUsuńRobiłam sojowe i kokosowe, ale jeszcze nie łączyłam tych składników na raz - super pomysł, na pewno wypróbuję :)
ostatnio zaopatrzyłam się w blender właśnie w celu produkcji własnego roślinnego mleczka. Na pierwszy rzut pójdą orzechy, jestem bardzo ciekawa :) pzdr!
OdpowiedzUsuńMleczko zrobione :D kokosa nie miałam, ale następnym razem wypróbuję. W zamian za to dałam aromatu migdałowego i odrobinę osłodziłam. Polecam!
OdpowiedzUsuńWitam! Dzięki za przepis - właśnie zabieram się do roboty (czyli namaczania soi;) Mam jedno pytanie - ile litrów mleka wychodzi z powyższego przepisu?
OdpowiedzUsuń