wtorek, 31 lipca 2012

VI Ogólnopolski Festiwal Dobrego Smaku w Poznaniu

Zaczynam swoją przygodę z kulinarnym blogiem i myślę, że to wydarzenie nie może zostać przeze mnie zlekceważone! 
Już sobie wyobrażam tą wspaniałą 4-dniową ucztę, która będzie odbywać się na Starym Rynku w Poznaniu w dniach od 9 do 12 sierpnia. Ten wachlarz smaków, zapachów i widoków, kolorowych win, złotych miodów, szarych kluch czy czarnych chlebów przyprawi niejednego przechodnia o ślinotok i na pewno nie pozwoli szybko odejść do domu.   

(klikamy w "jasne" wyrazy w całym poście, zobaczycie dużo więcej niż się spodziewacie!)

Po najedzeniu się do syta, spróbowaniu suszonych pomidorków, regionalnych drożdżowych wypieków, aromatycznych serów i wypiciu kufelka piwa konieczne będą ćwiczenia aerobowe lub cardio - najlepiej pod sceną,  na której występować będą m.in. Kapela z Orliczka oraz poznańska formacja Flou. 
Po całodniowym szaleństwie przyjdzie czas na krótką drzemkę i powrót na Stary Rynek skoro świt, aby wziąć udział w Pokazach Kulinarnych prowadzonych przez wyśmienitych poznańskich kucharzy oraz autorów programów kulinarnych. 
Nie zabraknie atrakcji dla najmłodszych smakoszy, którzy podczas warsztatów dowiedzą się o bzykaniu pszczół (tak, to dla dzieci!), o smakach pomidora, skąd się bierze oliwa (z oliwek?), a niespożytą energię najmłodsi będą mogli wykorzystać w warsztatach rękodzieła. 


Co by nie było, że tylko dzieci namawiamy do nauki podczas wakacji dla rodziców, krewnych, dziadków i pełnoletnich kuzynek odbędą się ciekawe spotkania o szerokiej tematyce m.in. kuchnia śródziemnomorska z elementami kuchni fusion (w Hotelu Sheraton), technika przygotowywania potraw w próżni i w niskich temperaturach (w Restauracji Toga) oraz to co zabiegane bizneswomen lubią najbardziej czyli potrawy jednogarnkowe, o których mowa będzie w  Restauracji Kuchnia Dla Dragona.
Kto ma ciągoty chemiczne a nie dane jest mu pracować z menzurkami może udać się do Laboratorium Smaku, które w tym roku będzie szczegółowo omawiać m.in. węgierskie wędliny paprykowane i przetwory warzywne, hiszpańskie wina i oliwy, polskie sery kozie oraz miody i miody pitne. Po wyczerpujących wykładach przewidziana jest degustacja, tu może być mały problem bo ja będę chciała pójść na sery kozie a Szanowny Małżonek na hiszpańskie wina, ewentualnie miody pitne. Laboratorium Smaku swoją siedzibę będzie miało w Trattorii Castellana przy u. Fredry.
Wszystkich lubiących grillowanie i sezonową kuchnię powinna zainteresować Akademia Kulinarna SPOT. (Dolna Wilda). Ciekawe czy wegetariański grill jest brany pod uwagę?
No i dla wszystkich posiadających odbiorniki telewizyjne i śledzących z uwagą najnowsze programy kulinarne nie lada gratka - czyli osobiste spotkania trzeciego stopnia z kucharzami znanymi m.in. z TVN i Kuchni+.

Jeśli nie chcesz opuścić OFDS z pustymi rękoma (choć koszyk na pewno będzie uginał się od zapasu zdrowych, regionalnych produktów!) to weź udział w organizowanych konkursach np. na Polską Nalewkę RokuNajwspanialsze "Drożdżowe" - do wygrania wiele cennych nagród, ale jedna najważniejsza UZNANIE SMAKOSZY!
Dla restauracji organizowany jest konkurs na Najsmaczniejsze Szare Kluchy

Mój koszyk na pewno wypełnią produkty znane i lubiane przez wszystkie osoby dbające o linię, nikomu nie muszę przedstawiać Dobrej Kalorii, która także będzie gościć na Festiwalu! 


Dla WSZYSTKICH czytelników bloga QuchniaWege możliwość otrzymania
Pakietu VIP
Należy odpowiedzieć na pytanie dot. ulubionego elementu programu OFDS, pozostawić swój adres e-mail oraz wskazać stronę/bloga, który poinformował o konkursie. 

Tych kilka informacji należy wpisać TUTAJ,
nieobowiązkowo, aczkolwiek bardzo uprzejmie z Waszej strony będzie

Mam nadzieję, że spotkamy się w Poznaniu!
Jeśli uda mi się tam być to obiecuję szczegółową fotorelację!
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym wpisie możecie znaleźć na 

niedziela, 29 lipca 2012

Gofry pełnoziarniste na maśle orzechowym z jabłkami

Lodówka świeci pustkami, nie miałam weny do zakupów w te upały. Co zrobić na śniadanie? Racuchy czy gofry? Gofry...ale muszę wykorzystać jabłka ze słoiczka, który "nie złapał pokrywki" więc posmarowane będą właśnie owymi startymi i uduszonymi jabłkami z odrobiną cukru trzcinowego.

Składniki na gofry (9 sztuk):
1,5 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej (u mnie Lubella)
2 jajka
1,5 szklanki wody mineralnej (może być gazowana)
2 łyżki masła orzechowego (polecam mus orzechowy do kupienia w Fitness Food, nie jest tak twarde jak normalne masło orzechowe, przez co idealnie komponuje się w cieście)
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
+ opcjonalnie 2 łyżki cukru lub innego słodzidła (u mnie łyżka miodu)
Białka ubijamy z solą na sztywną pianę. Do drugiej miski wsypujemy mąkę, żółtka, cukier, wodę, proszek oraz masło orzechowe. Wszystko mieszamy i dodajemy pianę z białek, łączymy delikatnie obie masy. Smażymy w rozgrzanej gofrownicy, a po upieczeniu układamy na kratce z piekarnika lub stawiamy pionowo np. opierając o szklankę, aby odparowały, po tym zabiegu będą chrupiące.

sobota, 28 lipca 2012

Jajko na łyżeczkę i mrożona Inka.

Sobotni, upalny poranek.
Nie chce mi się szykować żadnych placuszków, racuszków czy gofrów, choć jakby mi ktoś zrobił to zjadłabym z wielką chęcią.

Otwieram lodówkę i najpierw chłodzę się jej zimnem około 30 sekund, po czym wyciągam ser, jajka i pastę. Decyzja zapadła.

U mnie dziś bułka grahamka, posmarowana pastą twarogową, z pomidorem, kawałek lekkiego camemberta i jajko "na łyżeczkę" (jak to mówił w dzieciństwie mój Kochany). Do tego duża kawka mrożona, Inka oczywiście. Kto ciekawy jak taką kawkę zrobić KLIKAMY TUTAJ.



A może Wy macie jakieś śmieszne określenia na jedzenie? 
U nas mawia się:
"jajko na łyżeczkę" czyli jajko na miękko
"dodon" czyli makaron

DODANE DO AKCJI ŚNIADANIOWEJ

piątek, 27 lipca 2012

Jaglana owsianka ze śliwkami i rodzynkami

Idealna na kłopoty trawienne, na bolący brzuch lub wzdęcie.
Szybka w przygotowaniu, ciężka do sfotografowania szczególnie, że barwy mało kontrastowe.
Jednakże smaczna i sycąca.
Działająca cuda dla jelit...

Składniki dla 1 osoby:
pół szklanki kaszy jaglanej
2 łyżki płatków owsianych
szklanka mleka 1.5%
5 śliwek suszonych
garść rodzynek
+ ewentualnie łyżka miodu

Kaszę i płatki zalać mlekiem, gotować ok. 10 minut. Śliwki pokroić na mniejsze kawałki dorzucić do kaszy wraz z rodzynkami. Dokładnie wymieszać, trzymać na ogniu do otrzymania pożądanej gęstości. Jeśli masa jest mdła należy dodać miód, po lekkim ostudzeniu jaglanki. 


Zgłoszona do dwóch akcji:


W roli głównej - Kasza Jaglana

czwartek, 26 lipca 2012

Kotlety z kaszy jaglanej i selera (wegańskie)

Stało mi pół opakowania kaszy jaglanej (krupiczki), tej bardzo drobnej, idealnej do kotletów bo nie trzeba jajek ani innych produktów, które trzymałyby masę w tzw. kupie ;)

Wymyśliłam dwuskładnikowe kotlety (nie liczę przypraw!), wyszło mi 10 sztuk, a zjedliśmy je z ugotowaną fasolką szparagową i pomidorami.


Składniki:

szklanka kaszy jaglanej (najlepiej bardzo drobnej)
korzeń selera 
przyprawy (sól, pieprz, cebulka prażona oraz chilli)

do opanierowania:
woda + sezam i otręby
kilka kropel oleju

Kaszę ugotować w dwóch szklankach osolonej wody, do całkowitego wyparowania. Seler obrać i zetrzeć na tarce, udusić na patelni z odrobiną oleju (posmarowałam pędzelkiem patelnię). Duszenie trwa ok. 10 minut. Wymieszać ugotowaną kaszę i seler, dobrze doprawić. Odstawić do lekkiego przestygnięcia, ale lepiej żeby całkiem się masa nie wychłodziła, bo może się rozwalać - ciepła jest bardziej kleista.
Nabierać wilgotnymi rękoma trochę masy, formować kuleczkę lekko spłaszczoną i panierować w sezamie, smażyć na patelni posmarowanej olejem (nie potrzeba głębokiego tłuszczu, wystarczy kropelka na całe smażenie).

Używam Jaglanki-Krupiczki z firmy Biofuturo 

 Przepis wędruje do akcji:

W roli głównej - Kasza Jaglana

Kanapki z pastą twarogową Bio.k i ogórkiem

Dziś stanowczo miałam ochotę na "tradycyjne" kanapki na śniadanie, a że lodówka kusi ostatnimi już pastami twarogowymi firmy Bio.k  (<-klik) postanowiłam spróbować smaku wiosennych ziół, dołożyć sobie ogórka i camemberta (lekkiego, jogurtowego). Śniadanie wyszło I klasa!

Pasta twarogowa o smaku wiosennych ziół
Charakter:Biologiczna, pikantna pasta twarogowa o smaku wiosennych ziół
Składniki:Twaróg*, olej słonecznikowy*, ryż *, korniszony*, ocet jabłkowy, seler*, sól morska, zioła* i przyprawy*.
Wartość odżywcza:677 kJ / 174 kcal w 100g 
* Wyłącznie z biologicznie kontrolowanych upraw


Jak bardzo brakuje mi takich past w stałej ofercie sklepów stacjonarnych to sobie nie wyobrażacie, dość mam wciąż takich samych serków naturalnych (smakowych nie kupuję, bo niby dodają tylko szczypiorek a dodatków E, barwników i konserwantów nie zliczę...), wolę sama dodać jakieś świeże warzywo, ale o ile łatwiej i przyjemniej byłoby po prostu wejść do sklepu i kupić sobie taki smak jaki się chce. Szczególnie jak się popatrzy na skład past Bio.k...żadnych E dodatków, żadnych konserwantów i sztucznych barwników, benzoesanu sodu ani sorbinianu potasu - a jednak smak jest pełny, wyrazisty i taki prawdziwy!
Nic to może kiedyś się doczekam, póki co pozostają zakupy on-line.

Śniadanie czwartkowe zgłaszam do akcji ŚNIADANIOWEJ

środa, 25 lipca 2012

Wegańskie placki z cukinii na słodko

Z zielonej cukinii można zrobić wiele smacznych potraw, głównie jednak stosujemy ją do dań "obiadowych", ale znamy także przypadki wykorzystania cukinii do ciasta, dlaczego więc nie zrobić z niej śniadaniowych placuszków "na słodko"? Przepis wędruje do akcji śniadaniowej oraz cukiniowej :)



30 g drożdży świeżych
1,5 szklanki mąki (pszennej pełnoziarnistej)
2 łyżki miodu
2 łyżki oleju rzepakowego
szklanka ciepłej wody
200 gram cukinii (jedna mała)

Drożdże rozpuścić z częścią ciepłej wody, miodem, olejem i połową szklanki mąki. Odstawić zaczyn an ok. 15 minut. Cukinię zetrzeć na tarce (razem ze skórką jeśli jest młoda i cienka). Do zaczynu dodać resztę mąki i wody, wymieszać łyżką, odstawić na co najmniej 10 min. Po tym czasie dodać cukinię. Smażyć na patelni bez oleju.


Z braku dużej patelni użyłam małej (takiej do jajecznicy) i zrobiłam 9 sporych placków, gdyby miały one mieć bardziej "placuszkowe" wymiary to pewnie wyszłoby ok. 20 sztuk.

A może uda się wygrać jakąś nagrodę? :)

Dżem z jabłek słodzony stevią

Na naszym ogrodzie jest póki co tylko jedno drzewko owocowe, stara jabłoń mająca kruche, czerwone jabłuszka (może to jakaś odmiana papierówki?). Drzewko jeszcze nie jest przycięte i póki co dostęp do jabłek jest ograniczony, więc czekamy aż spadną. Co jakiś czas robimy "zbiory" spod drzewa i na bieżąco zjadamy, ale wczoraj postanowiliśmy zamknąć trochę lata do słoików.

Z pomocą sąsiadki powstało  słoiczków dżemu jabłkowego osłodzonego stevią (rośliną, kilkakrotnie słodszą niż cukier, do kupienia u osób zajmujących się zielarstwem).

Przy pracy pomocny był mi Thermomix, który to w minutę zmiksował prawie dwa kilogramy jabłek i posiekał stevię. Powstałą masę zaniosłam do sąsiadki, która usmażyła je wg starej receptury na kuchni węglowej. Dzięki użyciu Thermomixa nie musiałam obierać jabłek, wykroiłam tylko gniazda nasienne, ale tu także miałam pomoc - tym razem gilotyny do jabłek z Ikei. 

Jeśli nie macie Thermomixa i takiej fajnej sąsiadki też możecie zrobić dżem, więcej pracy ale wszystko się da zrobić!

Podaję przepis:

jabłka 
świeża stevia

Jabłka umyć, wykroić gniazda nasienne i zmiksować lub utrzeć na tarce, niektóre można pokroić w kosteczkę wtedy dżem będzie miał "duże kawałki owoców".  Stevię poszatkować wymieszać z jabłkami (my użyliśmy na 2 kg jabłek 2 gałązki około 15 cm długości). Przełożyć do dużego garnka i "smażyć" często mieszając. Ten proces musi trwać co najmniej godzinkę. Przełożyć do słoików, zakręcić, odwrócić do góry dnem i przykryć ściereczkami, najlepiej zostawić w takiej pozycji na ok. pół godziny.

Posiadacze TH mogą od razu po zmieleniu jabłek i stevii nastawić czas na godzinę, temperaturę na pozycję 100 stopni i mieszanie pozycja 1-2, po tym czasie przelać do słoików. 

Przepis ląduje w DOMOWEJ SPIŻARNI:



wtorek, 24 lipca 2012

Lasagne w wesji LIGHT (porcja obiadowa 325 kcal)

Kolejny przepis zainspirowany przeczytaną książką. 
Jedna z bohaterek książki "Upadły Anioł" wiele razy zaczynała odchudzanie, ale po wielkim entuzjazmie i zapełnieniu lodówki zdrowymi produktami następowało załamanie i z ogromną ochotą sięgała po lasagne. Line, żona komisarza Knutasa, bo o niej mowa, to dojrzała kobieta, matka dwójki dzieci, która lubi poprawiać sobie i im humor tłustymi i kalorycznymi potrawami, po czym katuje wszystkich swoimi postanowieniami, że "od jutra dieta!"....
Może jakby spróbowała mojej lasagni w wersji light, to odchudzanie stałoby się przyjemnością i nie musiałoby składać się z samych wyrzeczeń?

Książkę znalazłam dzięki blogowi Czytam, bo lubię

Proporcje dla 4 osób 

- puszka pomidorów krojonych (szukajcie tych bez dodatku cukru!)
- cukinia średniej wielkości (ok.400 g)
- 2 cebule (200 g)
- 150 gram żółtego sera
- 2 x łyżka oliwy/oleju do smażenia
- przyprawy (papryka ostra, sól, pieprz, bazylia)

- 6 płatów makaronu typu lasagne (z pszenicy durum)

Rozgrzewamy oliwę na patelni. Dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę -  trzymamy na ogniu do "zeszklenia". Dodajemy pomidory oraz pokrojoną w półkola cukinię. Powstały sos mocno doprawiamy. Żółty ser trzemy na tarce. 
Makaron wsadzamy na 3 minuty do wrzącej wody, wyciągamy i układamy warstwami w naczyniu żaroodpornym (lub innym do zapiekania). 
Warstwy to:
makaron
sos
ser
makaron
sos
ser
makaron
ser

Przykrywamy naczynie, wsadzamy do nagrzanego piekarnika i zapiekamy ok. 30 minut w temp. 180 stopni.
Na 10 minut przed końcem zapiekania można ściągnąć pokrywkę, wtedy ser zrobi się chrupiący. 

Podajemy lekko przestudzone, ale nie zimne.

Porcja wg wszelakich obliczeń ma: 325 kalorii, a porcja wg mnie to 1/4 lazanii (ponad 300 gram), akurat można się tym najeść (przetestowałam na sobie, mniammm). 


Nie znalazłam konkretnych danych co do zwartości kalorii w tradycyjnej lazanii ale w porównaniu do dość popularnego gotowego dania firmy Knorr <-klik, to moja wersja jest niebiańsko lekka.


Lasagne Knorra ma 350 kalorii w 100 gramach, czyli wagowo porcja mojego dzisiejszego obiadu ma 1000 kalorii. 


Ktoś się jeszcze zastanawia nad zrobieniem lazanii w wersji light?


Zgłaszam do akcji:


Zapiekankowe szaleństwo

Owsianka bananowa ze słoika oraz chudy sernik śniadaniowy

Wtorek, kolejny dzień wakacji rozpoczęty, śniadanko zjedzone a przepis wrzucony do akcji:

Dziś z racji powrotu upałów królowała zimna owsianka ze słoiczka oraz kawałek sernika (bez galaretki, bez owoców.

Jak zrobiłam owsiankę?

pokrojonego na plasterki banana,
płatki owsiane wymieszane z otrębami
oraz jogurt naturalny

zamknęłam w zakręcanym słoiczku, potrząsnęłam energicznie kilka razy i zostawiłam na caluśką noc w lodówce, dziś wyjadłam ją długą łyżeczką prosto ze słoiczka...

Jeśli ktoś chciałby przepis na śniadaniowy sernik to zapraszam TUTAJ, dziś miałam wersję ubogą, bo bez galaretki i owoców, ale i tak przepyszny!



poniedziałek, 23 lipca 2012

Omlet owsiany

Biorę udział w akcji prowadzonej przez Miss Disorderly (Feed Me Better) na siedem śniadań przez siedem dni.

Poniedziałek zaczynam białkowo i słodko.


Zapraszam na omlet owsiany (składniki dla 1 osoby, Mąż niestety już dawno w pracy...)

2 jajka
2 czubate łyżki mąki owsianej (u mnie z BioFuturo)
szczypta cynamonu (lub przyprawy do kaw i deserów Kamis)
5 tabletek słodzika (rozkruszone) - można pominąć
+opcjonalnie odrobina mleka 1.5% (gdy część z żółtkami będzie bardzo gęsta, niemożliwa do rozmieszania)

Białka ubijamy na sztywną pianę. Żółtka, mąkę, cynamon i słodzik mieszamy łyżką do całkowitego połączenia, dodajemy pianę z białek i delikatnie mieszamy. Wykładamy na rozgrzaną patelnię i smażymy na wolnym ogniu.

Podałam go z carobellą (do kupienia w sklepie Ekolandia24.pl), syropem buraczanym, pestkami słonecznika, śliwkami suszonymi, żurawiną, bananem i świeżo zmielonym siemieniem lnianym.

Smak omletu? 
Jak biszkopt, lekki i puszysty.

piątek, 20 lipca 2012

Chleb słonecznikowy z mieszanki Futuro


Nigdy wcześniej nie piekłam swojego chleba, to mój pierwszy raz.
Wspomogłam się gotową mieszanką otrzymaną od firmy BioFuturo (<-klik) na chleb słonecznikowy, w której skład wchodzą: pełnoziarnista mąka pszenna (drobno mielona), mąka pszenna drobna, pestki słonecznika, mąka pszenna grubo mielona, mąka żytnia (grubo mielona), mąka żytnia słodowa, siemię lnu, sól, enzymy, przeciwutleniacz:kwas askorbinowy.
Pomocny okazał się być mój prezent urodzinowy, czyli mikser marki Zelmer (swoją drogą, trzeba być pogrzanym, żeby na 25 urodziny zażyczyć sobie mikser - i to na dodatek od Męża!). 
Jak zrobić chleb z gotowej mieszanki Futuro na chleb słonecznikowy?
Bardzo łatwo:
1. 14 g świeżych drożdży rozpuszczamy w 300 ml zimnej wody, dodajemy gotową mieszankę i mieszamy za pomocą miksera lub łyżki ok. 15 minut (mój mikser ma misę obrotową, więc mieszało się samo, nie musiałam stać i nadwyrężać ręki...)
2. Wymieszane ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce (min. 20 stopni)
3. Posypujemy ciasto lekko mąką i zagniatamy w kulę (w misce).
4. Wstawiamy ciasto do naoliwionej formy, przykrywamy i odstawiamy na 45 minut w ciepłe miejsce.
5. Smarujemy wierzch chleba oliwą, posypujemy słonecznikiem.
6. Do piekarnika na najniższą "półkę" wsadzamy naczynie żaroodporne wypełnione wrzątkiem, a chleb pieczemy na środkowych szczebelkach ok.45-50 minut przez pierwsze 10 minut w temp. 230 stopni, a potem już do końca w 180 stopniach.
7. Po ostudzeniu wyjmujemy chleb z formy (u mnie silikonowa keksówka rozmiarów 26x10x7cm)


Moje wrażenia? 
Zwarta konsystencja, nie kruszy się przy krojeniu, chrupiąca skórka i miękki środek, naszpikowany słonecznikiem. Dziś będziemy mieć gości, na pewno zjemy cały na kolację ;)

czwartek, 19 lipca 2012

Serowe placuszki Nigelli (1 szt./20 kalorii)

Chciało mi się spokojnego śniadania,
trochę na poprawę humoru, trochę w nagrodę za utrzymanie wagi mimo ciężkich dni chandrowych.

Znalazłam na Smakociach i Łakołykach przepis na takie oto placuszki Nigelli. 

A że wychodził mi już serek homogenizowany naturalny firmy Pilos (Lidl) to z chęcią zabrałam się do mieszania składników.

Proporcje na 20-30 placuszków 

225 gram serka twarogowego (może być twaróg, może być homogenizowany naturalny lub gotowy sernikowy, pewnie Emilki też by się nadał, u mnie homo 5%)
3 jajka (osobno żółtko osobno białko)
3 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej
coś do osłodzenia (u mnie słodzik ze stevii rozkruszony)

Ser, mąkę, żółtka i słodzidło wymieszać w misce (łyżką). W drugiej misce ubić pianę z białek, przełożyć do "sera" i delikatnie połączyć. Smażyć na rozgrzanej patelni bez tłuszczu. Nakładać ciasto małą łyżeczką, czekać aż pojawią się "dziurki powietrza", przewracać na drugą stronę.

Podawałam z pozostałością serka homogenizowanego i owocami, ale równie dobrze smakują z musem owocowym, dżemem lub po prostu same.

1 placuszek ma ok. 20 kalorii


Do dekoracji użyłam pysznej bitej śmietany sojowej - którą można kupić w sklepie Evergreen.


Piszecie w komentarzach, że nie wychodzi Wam aż 30 placuszków, przypominam, że warto nakładać je małą łyżeczką wtedy wychodzą niewielkie, okrągłe, a smażenie trwa dosłownie minutę w każdej strony. 

środa, 18 lipca 2012

Ziemniaki z jajkiem - smaki dzieciństwa

Smaki dzieciństwa...
Nie mojego, ale mojego Małżowego...
U niego w domu jadało się takie ziemniaczki smażone z jajkiem, do tego kubek kefiru i ewentualnie ogórek w łapce (znaczy się dłoni).
U mnie takich potraw nie jadaliśmy, ale postanowiłam posmakować tego co jadał mój Małż, gdy był małym chłopcem.
Wyszło bardzo smaczne, sycące, odchudzone (bez masełka smażyłam, dzięki za wymyślenie teflonu!) do tego suróweczka i obiad rewelacja!

Proporcje dla 2 osób:

ziemniaki młode (u nas 10 małych)
jajka (u nas 4)
sól i pieprz

Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, pokroić w plastry i ułożyć na patelni. Smażyć do zarumienienia, około 10 minut na dużym ogniu. Wbić na patelnię jajka i wymieszać z ziemniakami, smażyć do ścięcia. Doprawić solą i pieprzem.




PRZEPIS WĘDRUJE DO AKCJI NA DURSZLAKU:

poniedziałek, 16 lipca 2012

Sok owocowy słodzony stevią

Po męczącym weekendzie czas na spokojne popołudnie z książką i szklanką przepysznego soku owocowego. Przy okazji wypróbowałam roślinkę znalezioną u sąsiadki w ogródku - stevię. Polowałam na nią od dłuższego czasu, a okazało się, że cały pęczek rośnie tuż za miedzą....

Proporcje na 800 ml.


- 600 gram arbuza
- pomarańcza
- banan
- gałązka stevii (same listki, około 10 sztuk)
- pół cytryny


Używałam Thermomixa. 
Wszystkie składniki umieścić w naczyniu, zmiksować 30 sekund obroty pozycja Turbo. Podawać w wysokich szklankach z kostkami lodu.

Gdy nie posiadasz Thermomixa (to po pierwsze żałuj...) a po drugie wszystkie składniki mielisz blenderem i uzupełniasz wodą, nie wiem  po jakim czasie uzyskasz taką konsystencję soku, ale myślę, że jest to do zrobienia ręcznym blenderem.
 130 kcal / 1 porcję (271 g)

W związku z użyciem stevii opisywanej jako zioło Paragwaju, ale z powodzeniem uprawianej na domowych parapetach czy też ogródkach ziołowych w Polsce zgłaszam przepis do akcji:

Akcja Chłodek!


sobota, 14 lipca 2012

Kanapki z pastą paprykową Bio.k. oraz smalczykiem wegetariańskim

Czasami jest taki dzień jak dziś...
Wstajemy spóźnieni, nie ma czasu na przygotowanie zdrowego śniadania, łapiemy kawałek chleba, smarujemy pastą, plasterek pomidora i w nogi!

A co to za pasta?

Zdrowa, smaczna, wegetariańska (wegańska)...Pasta Bio.K o smaku papryki


Charakter:Biologiczna, pikantna pasta kanapkowa o ognistym smaku papryki
Składniki:Soja*, olej słonecznikowy*, koncentrat pomidorowy*, papryka*, sól morska, zioła* i przyprawy*.
Wartość odżywcza:882 kJ / 211 kcal w 100g
* Wyłącznie z biologicznie kontrolowanych upraw

Pastę paprykową zjadłam z pieczywkiem lekkim, pomidorkiem, papryką i kukurydzą. Wyraźny smak pasty spowodował, że nie musiałam solić warzyw. Śniadanie mogę uznać za udane i stosunkowo mało kaloryczne!


Smalczyk - brzmi okropnie, ale rozumiem, że trzeba dać jakiś odnośnik czego można się spodziewać po otwarciu opakowania - jednak mięsożerców jest więcej niż wegusiów...A nasz "smalczyk" składa się z:
SOI, OLEJÓW ROŚLINNYCH, CEBULI, SOLI MORSKIEJ I INNYCH PRZYPRAW.
Wartość odżywcza - 2258 kJ / 548 kcal w 100g i tym samym wartość odżywcza jest o połowę niższa niż smalczyku na bazie tłuszczów zwierzęcych.

Znalazłam je u EkoŻerców

Polecam mieć kilka opakowań tych past w lodówce, nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie potrzeba zjedzenia na szybko czegoś zdrowego!


Ulubione smaki:
- pasta kanapkowa o smaku chili
- pasztet warzywny
- pasta kanapkowa o smaku pestek dyni
- pasta kanapkowa o smaku papryki
- pasta kanapkowa o smaku chrzanowym
- pasta kanapkowa orkiszowa

Smaki, które mi "nie podeszły"
- smalczyk wegetariański (zbyt tłusty i dziwna konsystencja)


czwartek, 12 lipca 2012

Stefania wegańska na herbatnikach z czereśniami

Stefcia, Stefka, Stefanka...
Szczupła, Fit, Light...
Bez cukru, bez tłuszczu, bez wyrzutów...

I na dodatek ma rumieńce z czereśni. 
W porównaniu z pierwszym przepisem ukazywanym przez wuja google po wpisaniu "stefanka na herbatnikach" moja jest chudsza o "kostkę masła, szklankę cukru oraz pół kostki masła i pół szklanki cukru w polewie"...

Jakby ktoś nie wiedział to Stefanki się nie piecze, wskazane jest schłodzenie w lodówce, najlepiej całą noc.

    Składniki na tortownicę o śr.25 cm.

litr mleka sojowego waniliowego
1 i 1/2 paczki herbatników (wegańskie herbatniki to np. Holenderskie SAN - 79% zbóż i na dodatek niskosłodzone)
łyżka kakao odtłuszczonego (np. Decomoreno)
3/4 szklanki kaszy manny*

2 szklanki wydrylowanych czereśni + szklanka czereśni do dekoracji

Wykładamy tortownicę papierem do pieczenia, potem układamy herbatniki, jak trzeba to łamiemy na mniejsze kawałki, żeby nie było dużych dziur. Mleko sojowe wlewamy do garnka i gotujemy, dodajemy łyżkę kakao i dokładnie mieszamy, żeby się rozpuściło. Do gotującego mleka dodajemy pomału kaszę manną. Gotujemy razem 10 minut, wtedy masa zgęstnieje.
* I tu UWAGA podaję, że trzeba nam 3/4 szklanki kaszy ale same będziecie widziały kiedy należy przestać dosypywać - dlatego ważne jest, aby robić to w miarę wolno, co by nie przesadzić. Po ściągnięciu garnka z palnika dodajemy czereśnie i lekko mieszamy, wylewamy do tortownicy i układamy pozostałe herbatniki. 

Odstawiamy do ostygnięcia, po czym wsadzamy do lodówki najlepiej na całą noc.
Podajemy z czereśniami, można je zmiksować, ale ja podałam tylko wydrylowane.

PRZEPIS WĘDRUJE DO KILKU AKCJI:


Akcja Chłodek!Organizator: WeganNerd

środa, 11 lipca 2012

Muffinki owsiane z gorzką czekoladą

Goście...
dbające o siebie FitBabeczki, wreszcie spotkane w "realu", nie tylko w sieci...
Takie spotkania są wspaniałe, oby więcej, częściej, bardziej...


Dziękuję.

A takie małe cudaki jadłyśmy, siedząc na podwórku, wśród wiejskiej ciszy...chłopaki też jedli ;p


MUFFINKI OWSIANE Z GORZKĄ CZEKOLADĄ (15 sztuk)

SKŁADNIKI:
SUCHE
1,5 szklanki płatków owsianych
 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej (u mnie tradycyjnie Gdańskie Młyny)
3/4 szklanki cukru brązowego
łyżeczka proszku do pieczenia
 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżki wiórek kokosowych

tabliczka gorzkiej czekolady (u mnie 70%) 

MOKRE
 jajko
szklanka kefiru
1/4 szklanki oleju


Włącz piekarnik, nagrzej go do 200 stopni.
Suche składniki wymieszaj dokładnie w dużej misce. Czekoladę pokrój na małe kawałki, wmieszaj do suchych składników.
Jajko lekko ubij (można widelcem lub trzepaczką). Dodaj kefir i olej. Dodaj suche składniki do mokrych, wymieszaj łyżką. Napełniaj foremki (papilotki) do 3/4 objętości. Ciasto będzie bardzo gęste. Piecz w nagrzanym piekarniku około 20 minut, mniej więcej w połowie można przykryć folią aluminiową, aby wierzch muffinek nie był przypieczony.


Przepis zainspirowany tym tutaj.

Przy okazji 
ZGŁASZAM DO AKCJI MUFFINKOWEJ

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...