poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Moje Musli - tuba pyszności

Przedstawiam Wam musli w tubie - czyli musli komponowane według własnego pomysłu ze składników dostępnych na specjalnej platformie internetowej mojemusli.pl - mamy do wyboru prawie 60 różnych składników, które dodajemy do swojej tuby przez kliknięcie myszką. Wrzucamy co dusza zapragnie a to ziarna (siemię lniane, płatki różnego rodzaju) a to owoce (liofilizowane, suszone czy kandyzowane), orzechy oraz czekolady, cukierki krówki lub herbatniki. 
Miałam okazję drugi raz komponować sobie w ten sposób mieszankę śniadaniową i znowu poszłam w stronę eksperymentu, wybierałam te dodatki, które nie są ogólnie dostępne w gotowych mieszankach ze sklepu, dlatego w mojej tubie pojawiło się siemię lniane, płatki jęczmienne, jądra pestek moreli, figi oraz ananas, borówki i banany (liofilizowane). 

Masa netto takiej tuby to 555 gramów, a po jej opróżnieniu opakowanie można wykorzystać jako pojemnik do przechowywania makaronu, ryżu czy kredek :)

Muszę Wam powiedzieć, że z całej mieszanki najbardziej zachwyciły mnie BANANY LIOFILIZOWANE - są przepyszne, takie małe koncentraty smaku, jeden plasterek a smaku jakby się zjadło całego banana. A dzięki temu, że są suszone z postaci zamrożonej zachowują nie tylko smak ale i większość witamin i minerałów. Dodatkowo nie są słodzone ani otłuszczone jak w przypadku bananów suszonych w sposób tradycyjny (dostępnych w sklepach), które są twarde i mdłe. Jakież było moje zdziwienie, gdy sprawdziłam skład czipsów bananowych dostępnych przy komponowaniu musli i okazało się, że co prawda są z olejem, ale KOKOSOWYM, a dosładzane są cukrem trzcinowym i miodem - więc może warto spróbować?

Podczas komponowania swojej mieszanki po każdym dołożeniu jakiegoś składnika wyświetla nam się nie tylko aktualna cena ale także wartości odżywcze, możemy zatem kontrolować kaloryczność naszej mieszanki. 
Dodatkowym atutem strony mojemusli.pl jest fakt, iż każdy dodatek jest dokładnie opisany, dla przykładu pokażę Wam opisy kilku składowych mojej mieszanki:



SIEMIĘ LNIANE
Należy do najbogatszych poznanych dotychczas źródeł wielu cennych składników odżywczych, ważnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Eliminuje zły cholesterol we krwi, wzmaga perystaltykę jelit,zapobiega zaparciom. Ziarna lnu to również doskonały preparat na odchudzanie. Może być stosowany  w diecie bezglutenowej. 

PŁATKI JĘCZMIENNE
Mają bardzo duży wpływ na wygląd i stan skóry - dbają o kondycję włosów i paznokci. Znane są również ze swych właściwości odchudzających, obniżających poziom cholesterolu i usprawniających pracę przewodu pokarmowego oraz serca. Spożywanie płatków jęczmiennych poleca się osobom zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Bogate w błonnik, fosfor, żelazo, wapń, potas, magnez oraz witaminy z grupy B stanowią cenne źródło wartości odżywczych.  

JĄDRA PESTEK MORELI
W wyglądzie i smaku przypominają migdały. Mają gorzki posmak, który świadczy o zawartości witaminy B17, która leczy i zapobiega powstawaniu nowotworów. Dostarczają wielu minerałów, a w szczególności magnezu. Są  źródłem witaminy B15 i kwasu salicylowego, który wykazuje działanie bakteriobójcze. Ta naturalna żywność powinna być spożywana w racjonalnych ilościach - profilaktycznie (kilka pestek w ciągu dnia). 




BANAN LIOFILIZOWANY
Suszone banany mają trzy razy więcej magnezu i potasu niż świeże. Zapobiegają skurczom mięśni i obniżają ciśnienie. Pomagają zwalczać bakterię odpowiedzialną za powstawanie wrzodów żołądka i sprzyjają ich gojeniu. Doskonale poprawiają nastrój. Banany liofilizowane oferujemy w chrupiacych bardzo smacznych plastrach.
Gdy stwierdzimy, że nasza mieszanka jest już wystarczająco bogata wystarczy podać swoje dane, zrobić przelew i czekać na przesyłkę (InPost). Nie zapomnijcie nazwać swojej tuby :D To może być fajny prezent dla ukochanej...zbliża się Dzień Matki, więc może to będzie Wasz prezent dla Mamy? Jak myślicie z jakiego musli by się ucieszyła? 
 Zapraszam także na facebooka MojeMusli - znajdziecie tam wiele ciekawych akcji promocyjnych, a osoby dbające o wygląd mogą zerknąć na proponowane ćwiczenia lub sposoby na szczupłą talię.

sobota, 27 kwietnia 2013

Naleśniki orkiszowe ze szpinakiem i twarogiem

 


Naleśniki mogłabym jeść co drugi dzień, uwielbiam je - czy to na słodko, czy na ostro - zjem zawsze ze smakiem. Wybierając mąkę orkiszową pełnoziarnistą zamiast zwykłej mąki pszennej wzbogacamy to popularne danie o wartości odżywcze i wyjątkowy smak. 
Zawijając takiego nadzianego naleśnika w folię spożywczą możemy go spokojnie zabrać do pracy jako lekki obiad lub kolację. Pamiętajmy tylko o gumie do żucia po zjedzeniu, szczególnie jeśli ząbki czosnku będą duże ;)

Nadziałam je szpinakiem z twarogiem - jednak nie ma co się oszukiwać, świeży szpinak jest najlepszy, brykiety, kostki i inne mrożone cuda się chowają. Świeże liście szpinaku są chrupiące, soczyste i z wyczuwalnym SMAKIEM, a całe życie nam wmawiano, że szpinak jest bezsmakową papką. Nie! Jeśli go nie rozgotujecie to będzie idealny, taki jak w naszych naleśnikach :) Musimy tylko pamiętać, że ze 150 gramowej torebki liści szpinaku, po przysmażeniu zostaje mała kupeczka na patelni, także nie dziwcie się, że trzeba dodać coś jeszcze (np. twaróg).

Składniki na 10 naleśników (inspiracja od Alisz)

szklanka maki orkiszowej pełnoziarnistej
szklanka mleka
duże jajko
łyżka oleju 
pół łyżeczki soli


Wszystkie składniki należy dokładnie połączyć np. mikserem, lub ręcznie (trzepaczką). Smażymy na patelni bez tłuszczu. 

Nadzienie

opakowanie świeżych liści szpinaku
2 ząbki czosnku
kostka sera białego chudego
przyprawy (sól, pieprz)
2 łyżki jogurtu naturalnego (może być grecki)

Ząbki czosnku przecisnąć przez praskę, podsmażyć na patelni, dodać przepłukane pod bieżącą wodą liście szpinaku (ja rwałam je na mniejsze kawałki, bo były wyjątkowo duże). Dusimy razem około 5 minut, aż liście wyraźnie "zwiędną". Dodajemy twaróg i jogurt oraz przyprawy. Mieszamy. 

Farsz nakładamy na naleśniki, zawijamy i...zajadamy.
SMACZNEGO!

piątek, 26 kwietnia 2013

Zielona pasta z awokado i ogórka

Znalazłam ją ostatnio na facebookowej stronie portalu Puszka.pl - połączenie ciekawe, awokado grzało miejsce w misce z owocami już jakiś czas więc miało odpowiednią, miękką konsystencję, powykrzywiane ogórki (tańsze od prostych o jakieś 70%) i świeża rzodkiewka czekały na wykorzystanie więc na śniadanie zaserwowałam zieloną pastę. Po raz pierwszy jadłam ją  nie do chleba ani bułek a do razowej macy firmy Kupiec, bo najgorsze co może być w jedzeniu to monotonia, więc warto sobie urozmaicać posiłki,  a smak macy uwielbiam, nie lubię tylko gdy się kruszy, a to jest chyba jedna z jej cech charakterystycznych :)


Składniki na 1 śniadanko

pół dojrzałego awokado
ogórek świeży
5 rzodkiewek
sól i pieprz

Awokado wydrążyć ze skórki, pokroić w kostkę. Ogórka i rzodkiewki zetrzeć na tarce z grubymi oczkami, ewentualnie zmiksować blenderem. Doprawić do smaku. 

Zjadać szybko, bo ogórek puszcza dużo soku, także najlepiej zjeść na jednym posiedzeniu :)

środa, 24 kwietnia 2013

Kasza manna na trawienie z żurawiną

Propozycja śniadaniowa. Szybko, smacznie i zdrowo, a przy okazji polecam Wam zarówno otręby granulowane z truskawkami firmy Kupiec (pyszne i zdrowe, uwielbiam podjadać je prosto z opakowania, naszemu kotu też smakują, hihi) jak i  żurawinę mrożoną, którą można kupić w Biedronce, bez cukru, bez oleju, kwaśna - ale zdrowa. 

Otręby są bogatym źródłem błonnika pokarmowego, który ma ogromny wpływ na zdrowie i dobre samopoczucie. Pomaga walczyć z otyłością, oczyszcza organizm z metali ciężkich, obniża poziom cholesterolu i stabilizuje stężenie glukozy we krwi. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie 20-40g błonnika dziennie.

Składniki na 1 porcję:

szklanka mleka 
2 łyżki kaszy manny (u mnie Kupiec)
szklanka zamrożonych owoców żurawiny
7 pastylek stevii Stevija
3-4 łyżki otrąb granulowanych z truskawkami (Kupiec)

Mleko zagotować z żurawiną i stevią, gdy zacznie bulgotać dodać kaszę manną i energicznie mieszać (można ściągnąć już z palnika). Przykryć na ok. 3 minuty i przełożyć do salaterki, obsypać otrębami.
SMACZNEGO


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Omlet twarogowy na mące kokosowej

Miały być placki, jednak wystąpiły problemy z przewracaniem ich na drugą stronę, więc poszłam na łatwiznę i przewróciłam tylko raz - zrobiłam omleta. Mniam. Pyszny, bardzo twarogowy i słodki, komponował się idealnie z musem zrobionym z owoców kiwi i jogurtu naturalnego, do pochrupania obsypałam go migdałami.
Może nie jest to najpiękniejszy omlet jaki widziałam, ale nie można oceniać tylko po wyglądzie, wnętrze miał pyszne i zdrowe.

kostka twarogu chudego (200 g) + 4 pełne łyżki jogurtu naturalnego
45 g wiórek kokosowych niesiarkowanych z Lidla - lub taka sama ilość mąki kokosowej
10 g płatków ryżowych (np. firmy Kupiec) - lub taka sama ilość mąki ryżowej
2 jajka
pół łyżeczki sody
8-10 tabletek stevii Stevija

łyżeczka oleju kokosowego w formie stałej - do smażenia
/olej kokosowy można kupić w sklepie Ekolandia24.pl)

Wiórki kokosowe i płatki ryżowe zmielić na mąkę - u mnie 30 sekund pozcyja turbo w Thermomixie. Połączyć z pozostałymi składnikami i dokładnie wymieszać. Na patelni rozgrzać olej i gdy będzie już naprawdę gorący wylać całe ciasto. Zmniejszyć ogień, przykryć i smażyć około 7 minut. Sprawdzić szpatułką czy omlet jest już na tyle zwarty, aby go obrócić, najlepiej wykorzystać metodę z talerzem - zsunąć omlet na talerz a potem ten talerz obrócić "do góry nogami" nad patelnią - omlet wtedy zlatuje wprost na patelnię i smaży się dalej. Gdy będzie już ładnie odchodził od patelni można przełożyć go na właściwy talerz i skonsumować.
Takim śniadaniem najemy się naprawdę na długi czas, jest sycące i pożywne a przede wszystkim zdrowe.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Pasta brokułowa na poranne kanapki

Kolejna propozycja z diety IGPro Vitalii, która bardzo mi podpasowała, przyznam, że był to mój pierwszy raz z taką pastą, ale nie ostatni. Dodatki można komponować dowolnie, myślę, że pasowałyby suszone pomidory lub przysmażona cebulka. U nas dziś wersja podstawowa, szybka w wykonaniu (pomocny będzie blender, malakser, u nas oczywiście Thermomix). 

Potrzebujemy
2 ząbki czosnku
300 g brokuła
łyżka gęstego jogurtu (np. greckiego) - można pominąć
przyprawy (zioła, sól, pieprz)

Brokuł należy obgotować do miękkości, ostudzić i zmiksować z pozostałymi składnikami. 
Pastę przechowywać w lodówce max. 5 dni. 


sobota, 20 kwietnia 2013

Pesto z rukoli i makaronowe gniazda

Makaron z zielonym sosem to ostatnio moje ulubione danie, próbowałam już pesto z pietruszki oraz ze szpinaku, a dziś przyszła kolej na pesto z rukoli. Ostre w smaku, bardzo aromatyczne i niebanalne - a jakże proste w przygotowaniu. Do tego makaron pełnoziarnisty gniazda Lubelli i mamy obiad idealny w 15 minut. Dzięki sporej ilości siemienia lnianego powoduje, że danie bogate jest w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które przyczyniają się do prawidłowego funkcjonowania hormonów, błonnik - eliminujący zaparcia i złogi jelitowe oraz witaminy E, B i magnez, wapń, cynk oraz żelazo. Siemię lniane zna i stosuje każda osoba wykluczająca mięso ze swojej diety, gdyż świetnie wyrównuje ono poziomy kwasów omega 3 do omega 6 w organizmie, co przy diecie mięsnej mają za zadanie ryby.
Jak donosi miesięcznik SuperLinia 
"O pozytywnym wpływie lnu i zawartych w nim kwasów omega-3 na serce i mózg wiadomo nie od dziś. Nowością jest zastosowanie ich w kuracjach odchudzających. Dlaczego dietetyczni guru zalecają produkty z lnu: olej, kaszki, siemię, a nawet... cukierki. Ponieważ sycą, zmniejszają apetyt i spalają tkankę tłuszczową." 
Także nie ma co się obawiać 90% zawartości NNKT w oleju lnianym, to samo zdrowie!"

Składniki na 2 porcje obiadowe


60 g rukoli 
50 g siemienia lnianego (EkoProdukt)
 70 g uprażonych ziaren słonecznika (EkoProdukt)
2 ząbki czosnku
łyżka soku z cytryny
sól i pieprz do smaku

Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu.

Rukolę przepłukać pod bieżącą wodą. Ząbki czosnku wrzucić na wirujące noże Thermomixa, dodać pozostałe składniki i zmiksować do uzyskania konsystencji pesto, mniej więcej 5 sekund obroty 6-7. 
Gdy pesto jest zbyt gęste - zbite - za sprawą dużej ilości ziaren należy dodać odrobinę wody lub oleju lnianego i jeszcze raz przemieszać. 
Połączyć z ciepłym makaronem. 
Smacznego!

piątek, 19 kwietnia 2013

Jedz pysznie i zdrowo w ciąży - recenzja książki

Jedz pysznie i zdrowo w ciąży
zdjęcie Wydawnictwa Feeria
To nie jest typowa książka kulinarna, to poradnik dla młodych kobiet planujących ciążę, ale również dla wszystkich tych osób, które chcą zdrowo żyć, bo warto dbać o siebie nie tylko podczas wyjątkowych dziewięciu miesięcy.
Autorka książki to pani dietetyk - Magdalena Makarowska, młoda osoba, która niedawno sama przechodziła okres ciąży, więc zna ten stan z autopsji, natomiast wykonywany zawód (i wykształcenie) dają jej pełne prawo do wypowiedzenia się w kwestii zasad zdrowego odżywiania podczas ciąży. 

Książka Jedz pysznie i zdrowo w ciąży jest napisana lekkim językiem mimo wszystko czytając ją zauważamy, że przedstawiony został nam naprawdę duży przedział informacji zaczynając od tabel kalorycznych kończąc na domowych sposobach na przeziębienie, po drodze jest wiele przepisów, opisów produktów, które powinny znaleźć się w menu ciężarnej oraz inne zalecenia zdrowotne. Dużo informacji, które czyta się z wielką przyjemnością, dodatkowo kolorowe fotografie cieszą oko. Najlepszą rekomendacją będzie fakt, że przeczytałam tą książkę w jeden wieczór, pochłaniając zaraz po niej inną pozycję Pani Magdaleny :) /o niej już niebawem/

Sama nie jestem mamą, myślę, że minie jeszcze jakiś czas zanim odważę się na ten milowy krok w swoim życiu, ale dzieci od zawsze są mi bliskie. Praca w przedszkolu, teraz w szkole, obcowanie z różnymi dzieciakami, z róznych rodzin, z różnym podejściem do jedzenia. Na swoim koncie mam 2 akcje przeprowadzone w podstawówce w której pracuję mające na celu uświadomienie dzieciakom i rodzicom jak ważne jest odżywiane w codziennym życiu. Wychodzę z podobnego założenia jak autorka książki, że nawyki żywieniowe rozwijają się nam już w brzuchu mamy, jeśli je ona tylko słodkości, mleczne bułeczki i popija sokiem z kartonika to i dziecko bardziej będzie preferowało takie produkty - ale nie tylko dlatego że mama je tak podczas ciąży, ale także dlatego, że raczej mało prawdopodobne, aby zmieniła swój styl jedzenia po porodzie. Nie ma mocnych, dziecko którego rodzice jedzą śmieciowo także będzie tak jadło. Samo nie sięgnie po kasze, warzywa, ciemny chleb - po co gryźć skoro mleczna bułeczka sama rozpływa się w ustach. Widzę to w szkole. Na szczęście są też i tacy rodzice, którzy jedzą różnorodnie, nie boją się warzyw, kasza nie kojarzy im się tylko z krupnikiem, a słodkie ciasteczka pieką razem z dziećmi - w myśl zasady wiesz co jesz ;)
Pani Magda pokazuje nam kilkandziesiąt przykładowych przepisów na smaczne dania, które zapewniają nam podaż wszystkich niezbędnych wartości, aby nasze dziecko pływające jeszcze frywolnie w brzuchu rozwijało się bezpiecznie, a mama nie zrobiła się mamą słoniową, tylko fajną FIT mamą, dbającą o siebie i swoich najbliższych. 
12 kg - tyle powinnyśmy przytyć podczas ciąży (oczywiście nie mówimy tu o ciąży mnogiej lub z dużymi powikłaniami zdrowotnymi), statystyczna zdrowa kobieta, mająca wagę w normie przed ciążą tyle właśnie powinna przytyć. Udało się to Wam drogie Mamy? Czy jednak popuściłyście wodze fantazji i przeganiałyście mężów o 23.00 do nocnego po lody, czekoladę i ptysia (to nic, że już zeschnięty skoro mi się chce!) :) Jak to było? A jak być powinno? Tego dowiecie się z książki Jedz pysznie i zdrowo w ciąży

Poruszona jest także kwestia wegetarianek w ciąży - owszem, Pani zgadza się, że prawidłowo zbilansowana dieta bezmięsna jest jak najbardziej odpowiednia dla rozwijającego się płodu. Jedyne co mnie zirytowało (no cóż, jestem jeszcze z lekka wrażliwa na tym punkcie, może za 20 lat już się z tym pogodzę), że wegetarianizm określany jest jako dieta uwzględniająca ryby w swoim jadłospisie. Doskonale wiemy, że każdy kto je ryby to raczej jarosz, a nie wegetarianin. Chyba najlepiej faktycznie nie określać się żadną nazwą, bo wtedy wychodzą właśnie takie niesnaski. Mój Mąż z 18-letnim stażem bezmięsnym, zawsze mówi, że on nie jest "wege" tylko ten co nie je istot i żeby go do żadnego worka nie wrzucać. No i nie wrzucajmy. W każdym bądź razie jeśli nie jesz mięsa już od jakiegoś dłuższego czasu (moim zdaniem minimum rok) to spokojnie możesz planować dzidziusia bez konieczności przygotowywania kuraka. Pani Magda podpowiada jak należy taki jadłospis komponować, więc już jeden problem z głowy :)
O tym "problemie" (dla mnie teraz to już nie problem, ale jeszcze jakieś 4 lata temu to na pewno byłby duży) rozmawiałam też z moja panią ginekolog, która właśnie zaznaczyła tylko, że wegetarianka w ciąży nie powinna dopiero zaczynać zmieniać swojej diety na bezmięsną, tylko raczej trwać w niej już co najmniej rok, dwa, aby nauczyć się prawidłowego komponowania posiłków, zobaczyć reakcję organizmu na inne produkty żywieniowe itd.

W książce znajdziecie informacje o amarantusie, orkiszu i wielu zielonych warzywach - i przypominam o wegetarianach jest tylko niewielka wzmianka, czyli Pani Magda jednoznacznie daje do zrozumienia, że te produkty powinny znaleźć się w diecie nie tylko osób wykluczających mięso, ale tak naprawdę każdego kto chce dbać o swoje zdrowie. 

Wydawnictwo Feeria  wydało tą książkę, podoba mi się jej podręczny rozmiar, mieści się akurat do torebki. Wyraźne kolory, apetyczne zdjęcia sprawiają, że mamy od czynienia z godnym polecenia poradnikiem.
Patronaty medialne nad książką objęły m.in. portale polki.pl oraz wedwoje.pl

czwartek, 18 kwietnia 2013

O! Orkisz - cudowne zboże na naszym talerzu

Orkisz to stara odmiana pszenicy, trochę zapomniana i traktowana po macoszemu, dlatego dziś cały wpis poświęcony będzie właśnie temu zbożu. 

W przygotowaniu artykułu posiłkowałam się informacjami znalezionymi na portalu WegeMaluch. 
Przy okazji młodym mamom wspomnę, że orkisz można podawać dziecku już po skończeniu 7 miesięcy.

Orkiszem zajadali się gladiatorzy, a to znaczy, że daje nam siłę i krzepę. Jest dobrze przyswajany przez organizm, dostarcza nie tylko minerały (żelazo, magnez, fosfor, wapń) ale także aminokwasy, nasycone kwasy tłuszczowe, witaminy (A, E, D, B1, B2, B6) i białko. Oczywiście jako odmiana pszenicy zawiera gluten. Produkty orkiszowe sprzyjają dobremu trawieniu i utrzymują w zdrowiu żołądek i jelita, polecane są alergikom. 

 Dojrzały orkisz zawiera znaczne ilości kwasu krzemowego, jest ważny dla skóry, włosów, paznokci. Poza tym rozjaśnia umysł wzmacniając aktywność mózgu i koncentrację. Zawiera gluten dobrze przyswajalny przez nasz organizm, co więcej dobrze tolerowany przez bezglutenowców. Kasza orkiszowa zawiera bardzo dużo błonnika i białka. Zapobiega kamicy żółciowej. Kleik z orkiszu jest dobry dla chorych na cukrzycę, ponieważ zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę oraz zwiększa tempo przemiany materii. Kaszki obniżają poziom cholesterolu we krwi. Kawa z orkiszu poprawia trawienie, działa łagodnie przeczyszczająco.


Orkisz jest dostępny w przeróżnych postaciach: kaszy (ziarna), grysiku, mąki, otrębów, makaronu, płatków.

Na moim blogu znajdziecie już kilka przepisów na wykorzystanie tego zboża, pozwolę sobie przedstawić najciekawsze propozycje, może staną się inspiracją do gotowania :)

W swojej karierze qulinarnej miałam przyjemność używania płatków orkiszowych EkoProdukt, mąki orkiszowej Gdańskie Młyny (w tym gotowa mieszanka chlebowa), musli orkiszowe Sante oraz VIVI - i te produkty mogę Wam polecić jeśli chcielibyście spróbować orkiszu. 
 Mam nadzieję, że będziecie dodawać swoje przepisy do akcji kulinarnej na portalu Durszlak.pl - wystarczy, żeby w przepisie był wykorzystany orkisz (obojętnie w jakiej formie) a danie było wegetariańskie (nie używamy ryb i innego mięsa oraz żelatyny).

Akcja trwa od  24 kwietnia do 24 maja, a potem szukajcie na moim blogu podsumowania ze wszystkimi zgłoszonymi przepisami, mam nadzieję, że będzie ich całkiem sporo :)
 

środa, 17 kwietnia 2013

Sałatka z kiełkami i kotlety fasolowe

Polecam Wam takie szybkie danie obiadowe, kotlety "z wczoraj" bo jak się nasmaży 10 sztuk to przecież w jeden dzień nie zjemy. Dogotowane ziemniaki (nie są tuczące jak wiele osób myśli!) i do tego szybka sałatka (surówka) z papryki, pora i kiełków, zalana jogurtem naturalnym. Zapachniało wiosną. Do tego kubek kefiru...hymmm pyszniasto.

Składniki na sałatkę

duża, jędrna papryka czerwona
pół opakowania kiełków brokułowych
kawałek pora 
mały jogurt naturalny
przyprawy

Warzywa pokroić, zalać wymieszanym z przyprawami jogurtem. 

Przepis na kotlety znajdziecie *tu*
Ziemniaki ugotowane były w osolonej wodzie, podane na talerz bez żadnych dodatków. 

Wrócę do kwestii ziemniaków i ich rzekomego rujnowania naszej figury, otóż po pierwsze wszystko co jemy w nadmiarze może prowadzić do nadmiernych kilogramów. Nie wyobrażacie sobie dnia bez ziemniaków? Najlepiej z masełkiem lub śmietaną? No to fakt, mogą być tuczące ;) My kupujemy ziemniaki dosłownie na sztuki, pani w warzywniaku najpierw była zdziwiona jak słyszała "poproszę 4 ziemniaki" ale teraz już się przyzwyczaiła. Po co mam kupować więcej? Żeby mi zakwitły, zmiękły i były jedynie do wyrzucenia? Ziemniaków nie jemy często, czasami raz w tygodniu a czasami raz na 2 tygodnie, ale nie dlatego, że "dieta nie pozwala", tylko dlatego, że w obecnych czasach jest tak duży wybór kasz, makaronów, ryżów i ziaren, że szkoda jeść tylko ziemniaki. A poza tym jak się sięgnie po ziemniaki raz na jakiś czas to smakują wyśmienicie:)
 Temat ziemniaków dogłębnie poruszyła Magda z bloga Smak Zdrowia, do którego odsyłam wszystkie osoby zainteresowane tematem - odnośnik do strony tutaj, zrób kilk ;)

wtorek, 16 kwietnia 2013

Placuszki śniadaniowe żytnie

Robiłam je w tym tygodniu 3 razy, bo w przygotowaniu błyskawiczne a w smaku wyśmienite. Ja jem takie suche, bez niczego (no mała kapka dżemu lub serka, ale to tylko tak na jednego placuszka), za to mój Mąż zatapia je w jogurcie po same pachy i takie "obciapkane" je aż mu się uszy trzęsą - czyli to prawda, że przeciwieństwa się przyciągają :)
Użyłam mąki żytniej pełnoziarnistej, jest wyraźnie wyczuwalna w smaku, daje taki lekko słonawy posmak, dlatego warto dać troszkę więcej stevii, myślę, że 7-8 tabletek będzie wystarczająco, no chyba, że macie zamiar "obciapkać" placki w słodkim jogurcie/serku to 3-4 tabletki wystarczą.

Przepis znalazłam na blogu Moje pomysły na zdrowszą kuchnię.

Składniki na 8 sztuk (jak robię dla siebie i Męża to podwajam porcje)

jajko (osobno białko i żółtko)
4 łyżki mąki żytniej pełnoziarnistej (np. Gdańskie Młyny)
kilka tabletek stevii Stevija
2 łyżki proszku budyniowego o dowolnym smaku (bez cukru)
3/4 szklanki mleka/maślanki/kefiru

Z białka ubić sztywną pianę. Pozostałe składniki dokładnie połączyć łyżką lub mikserem. Dodać delikatnie pianę i wymieszać. Smażyć na rozgrzanej patelni, u mnie posmarowana tłuszczem tylko przed pierwszym nałożeniem ciasta. Po nałożeniu ciasta na patelnię przykrywam ją pokrywą i odczekuję ok 2-3 minut, po czym przekładam placki na drugą stronę i znowu przykrywam, palnik nie może zbyt mocno grzać, bo będą się przypalać, więc trzeba to wyczuć - ja tak traktuję każde placuszki i nigdy mi się nic nie rozwala, ani nie przypala. Trzeba poznać swoją patelnię i kuchnię ;)
 
Za każdym razem mogą smakować inaczej za sprawą budyniu oraz dodatków na talerzu. 

SMACZNEGO!

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Love masło orzechowe - podsumowanie akcji kulinarnej

Nie sądziłam, że uzbieramy tak wiele przepisów! Jest ich aż 77 (na Durszlaku - 61 i na Vegespot - 16), wszystkie ciekawe, smaczne i w większości śniadaniowo-deserowe. Zaakceptowałam także kilkanaście wpisów z blogów śniadaniowych, w których autorki raczej nie podają przepisów, wypisują tylko składniki danego śniadania, wybrałam te najciekawsze, bo osobiście nie rozumiem dodawania takich wpisów do akcji kulinarnych, gdzie jednak szukamy przepisu a nie tylko zdjęcia. Z góry przepraszam osoby, których wpisy nie zostały umieszczone, ale masło orzechowe miało stanowić ważny składnik potrawy, nie tylko malutki dodatek.
Akcja będzie powtórzona za 5 miesięcy (wrzesień będzie orzechowy, a co!) ale do tego czasu serdecznie zapraszam na eksperymenty kulinarne z wykorzystaniem przepisów zgłoszonych do akcji marcowej.

Więcej informacji o maśle orzechowym znajdziecie klikając *TUTAJ*
 Pamiętajmy, że mimo wielu właściwości zdrowotnych orzechów są one bardzo kaloryczne i nie powinniśmy przesadzać z ich spożywaniem, wieczorne chrupanie fistaszków do filmu niestety nie wyjdzie na dobre naszym boczkom, także lepiej orzechy pod każdą postacią jeść od rana i w formie masła orzechowego powinno to być nie więcej niż dwie łyżki stołowe, zdrowych tłuszczy, witamin i mikroelementów dostarczymy sobie pod dostatkiem a kaloryczność takiej potrawy z 1-2 łyżkami masła nie będzie przerażająca.  

Zapraszam do zapoznania się z ciekawymi daniami w których wykorzystujemy masło orzechowe, jest w czym wybierać:
 

Balsam dla podniebienia

nowewege - Mniam po wegetariańsku !

tajska pizza z masłem orzechowym

vegestrefa - vegestrefa.pl - przepisy wegetariańskie, zdrowe odżywianie, wegetarianizm

Biesiada słodkości cześć druga

nowewege - Mniam po wegetariańsku !

Muffiny z masłem orzechowym

malinowomi - MniuMniu

Specjalna normalnośc

nowewege - Mniam po wegetariańsku !

Lowe orzechowe

nowewege - Mniam po wegetariańsku !

Uroczyste pożegnanie

nowewege - Mniam po wegetariańsku !

Nadziewane daktyle - przepyszne:-)

sylwia.ss - kierunek zdrowie

Makaron gryczany w orzechowym sosie

malinowomi - MniuMniu


Koktajl orzechowy i wyniki konkursu Quchnia z Vivi Cię zadziwi

quchniawege - QuchniaWege

Domowe masło orzechowe

quchniawege - QuchniaWege

Ciasteczka z masłem orzechowym i gorzką czekoladą

quchniawege - QuchniaWege

Gofry pełnoziarniste na maśle orzechowym z jabłkami

quchniawege - QuchniaWege

Nutella na musie orzechowym

quchniawege - QuchniaWege

Placki orzechowe i wyniki konkursu z DorBio

quchniawege - QuchniaWege 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...