Śniadanie - 3 kromki chleba słonecznikowego - jedna z Ramą, żółtym serem i ogórkiem kiszonym, jedna z paprykarzem wegetariańskim firmy Dega (u nas można je od czasu do czasu kupić w Netto, cena jest świetna bo w okolicach 1,50 zł - więc od razu wykupujemy z Mężem cały asortyment z półki) i kiełkami brokułu i jedna z Ramą, kiełkami i pomidorkiem koktajlowym, dodatkowo 2 ogórki kiszone i garść mieszanki orzechów z rodzynkami
II śniadanie - smoothie z mango, soku jabłkowego, natki pietruszki, połowy cytryny i 2 soczków z trawy pszenicznej z dodatkiem wody mineralnej - przygotowane w Thermomixie /wyszły 2 porcje, dla mnie i dla Męża/
Przekąska - za dużo ciasteczek - Mąż kupił na spacerze ;)
Szliśmy i jedliśmy, ależ były pyszne!
Obiad - sałatka z roszponki, pomidorów, jajek, papryki, ogórków kiszonych, groszku, kukurydzy i marchewki konserwowej i prażonych ziaren z makaronem
Kolacja - sałatka z obiadu + bułka słonecznikowa /jedna część z białym serem a druga część z paprykarzem Dega/
Wszystko wygląda bardzo smakowicie, a najbardziej podoba mi się sałatka z obiadu ;)
OdpowiedzUsuńA mi ciasteczka omomom 😁
UsuńMąż też wege? :D
OdpowiedzUsuńTak. Od kilkunastu lat.
Usuń