Zielenina powiedziała mi jakiś czas temu, że prawdziwego omleta się nie przewraca. Hym...no to spróbujmy. Ostatnimi czasy uwielbiam robić wariacje z tym przepisem - klik - ale zawsze obracałam kukurydzianego omleta, mimo, że faktycznie był praktycznie ścięty z góry...Tym razem przetrzymałam go odrobinę dłużej na patelni, pod przykryciem i....udało się. Wystarczyło opiec go tylko z jednej strony - muszę się jednak przyznać, że wyszło to trochę przez przypadek, ponieważ podczas przygotowania sobie śniadania Radio Wrocław ogłosiło konkurs, w którym można było zdobyć podwójne zaproszenie na koncert Nowe Brzmienie HEY...tak się zaangażowałam w pisanie odpowiedzi "na czas", że mój omlet trochę odszedł w zapomnienie...a mimo wszystko udał się idealnie i od tego dnia tylko tak przygotowuję sobie kukurydziane omlety, opiekam z jednej strony.
Zapytacie co z konkursem? Ano wygrałam :)
Dziś o 18.00 bawimy się z Mężem na Wyspie Słodowej, no to Hey!
Składniki
2 jajka (rozdzielone na białko i żółtko)
2 łyżki mąki kukurydzianej
2 kostki gorzkiej czekolady
szczypta soli
łyżka masła migdałowego Primavika
orzechy ziemne
mus owocowy
banan
odrobina czekolady
Białka ubić na sztywną pianę z odrobiną soli. Dodać żółtka, mąkę i poszatkowaną czekoladę. Wymieszać na małych obrotach mikserem. Przelać na dobrze rozgrzaną patelnię (najlepiej znacie swoje patelnie, ja nie musiałam natłuszczać, ale Wy może będziecie musieli dać kapkę oleju), smażyć na małym ogniu około 10 minut TYLKO z jednej strony (pod przykryciem). Przełożyć na talerz i udekorować tym co lubimy najbardziej - u mnie masło migdałowe, orzechy, mus owocowy i banan.
Muszę przyznać, że i mój omlet ściął się najładniej.. właśnie wtedy gdy o nim na chwilę zapomniałam! :D
OdpowiedzUsuńchyba wezmę się za taki kukurydziany omlet, tym bardziej w tak smacznym wydaniu jeszcze bardziej mnie zacheca ;)
OdpowiedzUsuń