środa, 22 sierpnia 2012

Pasta sezamowo-daktylowa z owsianymi naleśnikami



Wyzwanie miesiąc bez słodyczy trwa. Do 21 września wyrzekam się lodów, herbatników, biszkoptów, słodzonego musli (płatków śniadaniowych) oraz wypieków domowych z cukrem (nawet trzcinowym nierafinowanym). Innych słodyczy nie jadam, żadne Marsy, Snikersy czy Bounty są mi niestraszne, bo nie jem ich od stycznia 2011 roku i zacząć jeść nie zamierzam. 

Chcę Wam pokazać jak można zastąpić cukier, połechtać kubki smakowe słodkim smakiem i poprawić sobie humor świadomością, że zjedliśmy coś słodkiego. Przy okazji odsyłam na bloga Just Try Eat, gdzie znajdziecie profesjonalne porady w unikaniu cukru rafinowanego.

Najpierw przygotujmy ciasto na naleśniki (ponieważ powinno odstać w lodówce 30 minut)
/inspiracja z Co na obiad?/

200 g mąki owsianej (moja się skończyła, więc zmieliłam 200 g płatków owsianych w Thermomixie - ok. 30 sekund)
2 jajka
szklanka wody (najlepiej gazowanej)
szklanka mleka (1,5%)
szczypta soli
2 łyżki oliwy 
Coś słodkiego bez cukru i aspartamu
Wszystkie składniki miksujemy około minuty, do dobrego połączenia i odstawiamy do lodówki na pół godziny. Po tym czasie smażymy na dobrze rozgrzanej, suchej patelni, każdorazowo mieszając ciasto przed wylaniem na patelnię, ponieważ mąka opada na dno. Wyszło mi 10 naleśników.

Gdy ciasto naleśnikowe czeka w lodówce zabieramy się za pastę sezamowo-daktylową/inspiracja z Puszki.pl/

Dlaczego takie połączenie?

Sezam, bo zawartość białka w ziarnach sezamu zbliżona jest do jego zawartości w jajkach kurzych. Poza tym, sezam posiada wiele cennych witamin, w tym A, E, witamin z grupy B oraz składników mineralnych, np. cynku, fosforu, magnezu, potasu, wapnia i żelaza. Sezam, ze względu na zawartość sesamolu i sesamolinę, zalicza się też do naturalnych przeciwutleniaczy, które zwalczając wolne rodniki zapobiegają procesom starzenia się skóry, a także wielu chorobom, w tym również chorobom nowotworowym.*

Daktyle (suszone), bo zawierają naturalne salicylany, związki o działaniu podobnym do aspiryny. Dlatego też zapobiegają zakrzepom i zawałom serca, a także uśmierzają ból i łagodzą stany zapalne. Jest w nich sporo magnezu , warto więc po nie sięgać, gdy jesteśmy narażeni na stres. Już 10-15 daktyli dostarcza dziennej porcji żelaza, dlatego powinny je jadać kobiety, które mają obfite miesiączki. Znajdujący się w daktylach bor łagodzi też objawy menopauzy.**

PRZEPIS NA PASTĘ SEZAMOWO-DAKTYLOWĄ

szklanka ziaren sezamu (u mnie z BioFuturo)
ok.10-12 daktyli
+ woda/dobra oliwa lub olej 

Sezam prażymy na suchej patelni, uważając żeby się nie przypalił, bo może być wtedy gorzki. 
Daktyle kroimy na małe kawałki i blenderujemy razem z sezamem do konsystencji pasty (dodając po troszeczkę wodę lub olej). Ja miksowałam w Thermomixie ok. minutę, dodałam 5 łyżek wody.

Przepis na pastę zgłaszam do akcji Co do słoika? 
Pastę można przechowywać około miesiąca w lodówce w szczelnie zakręconym słoiku.


Co do słoika?!



*http://aktywni.pl/aktualnosci/wlasciwosci-sezamu/
**http://mamzdrowie.pl/jedz-suszone-owoce/

7 komentarzy:

  1. super! Rewelacja ! Polecam! Skosztuję na bank pasty!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi sie podoba ta pasta. W ogóle zastanawiam się nad wege, na razie przystąpiłam do akcji 'zostań wege na 30 dni' i jestem bardzo optymistycznie nastawiona :) ja jeszcze do niedawna zjadacz kurczaków i tuńczyków ;) Ale wydało mi się to takie nienaturalne i doszłam do wniosku, że bardziej to robię z przyzwyczajenia niż z potrzeby... Biedactwa. No i szukam inspirujących przepisów a Twój blog mi się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to po 30 dniach zdecydujesz czy chcesz czy nie:) To nie jest ani bardziej wymagające gotowanie, ani bardziej drogie (jak widać u mnie), zależy co chce się jeść, są i miesozrcy co jedza tyko szynkę suszoną na sloncu Hiszpanii za 100 zl za kg, są i wegetarianie ktorzy jedzą tylko orzechy nerkowca do wszystkiego:) takze trzymam kciuki aby nasze grono się powiększyło, ale zrobisz jak zechcesz :)

      Usuń
  3. mnie ostatecznie do wege przekonała właśnie ta akcja :) wcześniej podejmowałam nieśmiałe próby, ale tylko czasowo. Po tej akcji powiedziałam: "Koniec z mięsem. Basta!"
    A pastę zrobiłam przed chwilą i nie mogę się odessać od miseczki :D jest przepyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta pasta to coś dla mnie. Musi smakować trochę jak chałwa :) Myślę, że wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na pewno ją zrobię:)
    Nie jestem wegetarianką, ale w mojej kuchni większość dań to przepisy wegetariańskie - stosuję Metodę Montignaca, czyli żywienie oparte na niskim indeksie glikemicznym, a od ponad 1/2 roku również Kuchnię Pięciu Przemian.
    Pozdrawiam, dołączyłam kilka przepisów na Durszlaku do akcji słodyczowej - chyba się nadają:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...