Wypieki nie są moją najmocniejszą stroną, a za sernikami nie przepadam - no to na pewno zachęciłam Was do wypróbowania przepisu ;) Jednak ten sernik jest wyjątkowo smaczny, lekki i idealnie nadaje się na II śniadanie. Skoro udał się nawet mnie, beztalenciu ciastowemu to i Wam się uda, mam nadzieję, że skorzystacie!
Inspiracja od Fun&Taste
Składniki
340 g jogurtu greckiego lub bałkańskiego light
400 g serka naturalnego np. President (7,5% tłuszczu)
4 jaja
20 tabletek stevii Stevija
50 g gorzkiej czekolady min. 70% kakao
3 łyżeczki cukru muscovado
3 łyżki syropu o smaku orzechów laskowych z Lidla
70 g kaszy manny (użyłam gryczanej BIO ze sklepu Evergreen, która jest bezglutenowa)
Do zrobienia sernika używałam urządzenia Thermomix, pracę należy rozdzielić na dwie części.
Połowę jogurtu (ok. 170 g) miksujemy na niewielkich obrotach przez około 3 minuty. Po tym czasie dodajemy zmiażdżone tabletki stevii, 2 żółtka, syrop orzechowy i 200 g (czyli połowę) serka President. Całość miksujemy 5 minut na umiarkowanych obrotach. W tym czasie ubijamy na sztywną pianę 2 białka (mikserem, w osobnej misce). Dodajemy do masy serowej wraz z połową (35 g) kaszy manny. Mieszamy około minuty do połączenia składników. Białą masę przekładamy do miski.
Do naczynia przekładamy pozostałą część jogurtu i ponownie mieszamy przez około 3 minuty. W tym czasie przygotowujemy kąpiel wodną dla czekolady i cukru muscovado (połamaną na mniejsze kawałki czekoladę umieszczamy w małej miseczce, którą wsadzamy do większej miski i zalewamy gorącą wodą tak aby nie nalać wrzątku do miseczki z czekoladą i cukrem, dla szybszego efektu całość można nakryć np. talerzem). Po tym czasie dodajemy pozostały ser, 2 żółtka, rozpuszczoną czekoladę - miksujemy 5 minut. Białka ubijamy na sztywną pianę i wraz z 35 g kaszy manny dodajemy do sera, miksujemy do połączenia składników.
Obie masy przekładamy do formy, delikatnie mieszamy je wykałaczką, aby uzyskać efekt marmuru.
Pieczemy około godziny w 180 stopniach. Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Wersja podstawowa kończy się właśnie tutaj. Jednak ze względu na zbliżający się czas imprez rodzinnych można pokusić się o dodanie polewy czekoladowej na wierzch sernika, wystarczy rozpuścić pozostałe 50 g czekolady w kąpieli wodnej z łyżką oleju kokosowego i tym posmarować sernik. Poczekać do zastygnięcia i...smacznego!
Z mojej blachy uzyskałam 12 kawałków co daje ok. 140 kalorii na jedną porcję, cały sernik to ok. 1700 kalorii (bez polewy i dodatków)*
*obliczone na podstawie strony ilewazy.pl
a ja uwielbiam serniki, a ciasta zawsze wychodzą mi najlepiej, więc pokuszę się o wypróbowanie przepisu ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zdrowo, ale ja nie lubię stevii w wypiekach... Nie przemawia do mnie ten smak :(
OdpowiedzUsuńzdrowe (nie)grzeszki :D
OdpowiedzUsuńUwelbiam serniki, muszę wypróbować jego zdrowszą wersję, bo wygląda obłędnie, a mam właśnie taki syrop orzechowy z Lidla, mniam :)
OdpowiedzUsuń