Śmiem twierdzić, że ogarnęło Was lenistwo :)
A skąd moje przypuszczenia?
Z powodu tylko 3 zgłoszeń do konkursu, w którym mogliście wygrać specjalny kod promocyjny, który umożliwia dostęp do profesjonalnych treningów domowych - taka specjalna podstrona powstała na portalu Vitalia, jak wiecie jest to portal poświęcony odchudzaniu, ale spadek wagi to nie tylko ograniczenie spożywanego pożywienia, ale także ćwiczenia fizyczne. Teraz, gdy dzień krótki, często deszczowy nie zawsze chce nam się biegać, jeździć rowerem czy maszerować, dlatego na portalu Vitalia znajdziecie zestawy ćwiczeń, które można wykonać w domu, tzw. dywanówki. Kupony promocyjne otrzymują 3 kobietki, które zgłosiły się do konkursu, prowadzonego na facebooku - są to: Kasia Matuszewska, Magda Wasko oraz Justyna Wrażeń - gratuluję i cieszę się, że chcecie spróbować powalczyć o ładniejszą figurę :) Kody należy wykorzystać do 30 czerwca 2014 roku.
Tymczasem zapraszam na kanapkową pastę z grochu. Groch jak wiemy jest cennym źródłem białka, stosuje się go jako produkt wzmacniający organizm. Spożywanie grochu gwarantuje zaspokojenie zapotrzebowania na witaminy z grupy B, jednak aby ich nie zniszczyć należy groch gotować w czystej wodzie, ewentualnie osolonej, ale absolutnie nie w wodzie z sodą, którą niektórzy dodają do grochu, aby przyspieszyć jego ugotowanie. Groch nie powoduje nagłego wzrostu glukozy we krwi, ponieważ ma bardzo niski indeks glikemiczny. Zalecany jest także dla kobiet w ciąży, gdyż jest źródłem dobrze przyswajalnego kwasu foliowego.
Pasta z grochu
szklanka ugotowanego i osolonego grochu (u mnie połówki ze sklepu BadaPak)
łyżeczka suszonego majeranku
łyżeczka suszonego koperku
pół łyżeczki chilli
Wszystkie składniki zmiksować w blenderze do uzyskania gładkiej pasty.
Czosnkowe grzanki można przygotować w dosłownie 5 minut, wystarczy przekroić ulubioną bułkę na pół, posmarować ją masłem lub skropić oliwą, nałożyć na połówki pokrojony lub przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, lekko posolić. Wsadzić do piekarnika ustawionego na 200 stopni i termoobieg, ponieważ gorące powietrze wirujące po piekarniku szybciej wysuszy pieczywo, aby było chrupiące jak na grzanki przystało. Na ciepłe grzanki nakładamy pastę, kawałek papryki i kiełki cebuli.
O! Widzę, że użyłaś kiełków cebuli:-) To moje ostatnie odkrycie, są przepyszne:-)
OdpowiedzUsuńMniam, ale się prezentuje ta pasta, chętnie bym skosztowała...dużo zdrowego tutaj!
OdpowiedzUsuńMoże nie robi się jej szybko, ale takie zapasy mogą później na trochę starczyć... no chyba że do kanapek dorwie się jakiś głodomor i wyje większość pasty na raz, bo pewnie i to jest możliwe ;p
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi smaka!
OdpowiedzUsuń