Nadchodzi "ostatnia" pora roku - swoje przyjście zwiastuje pojawieniem się w sklepach pierniczków, marcepanu i ogromu czekolady w postaci Mikołajów. Niebawem zima, czas odpoczynku i odbudowy sił, krótkie dni i długie noce powinny sprzyjać wypoczynkowi - niestety mogę powiedzieć z autopsji, że akurat podczas późnej jesieni i zimy czuję się najgorzej. Brakuje mi słońca, a to, że kładę się do łóżka o 20.00 nie sprzyja ani moim boczkom, ani mojemu domowi, ani mojemu samopoczuciu. Pani Anna Czelej, wegetarianka gotująca według metody pięciu przemian proponuje nam ciekawe i mające rozgrzewające właściwości potrawy, które wzmocnią nasz organizm, uchronią od przeziębień i wychłodzenia.
Książka "Zima w kuchni pięciu przemian" rozpoczyna się działem 'zupy' - królują warzywa dostępne w sklepach przez cały rok - buraki, kapusta, groch, a także zebrane podczas jesiennych spacerów grzyby. Zupy są gęste, z kaszą jaglaną lub ryżem, rozgrzewające i zapełniające żołądek na długo.
Kolejny rozdział poświęcony jest surówkom i sałatkom, które uważane są za wychładzające, gdyż składają się z surowych warzyw. Jednak propozycje pani Ani idealnie sprawdzą się do obiadu w zimowe popołudnie - surówka z marchewki z chrzanem, sałatka z ryżem i czerwoną fasolą czy sałatka z buraków to tylko niewielka część propozycji jakie znajdziecie w książce.
Dodatkowym rozdziałem, który nie pojawiał się w poprzednich wydaniach serii jest część poświęcona 'zimowym daniom ciepłym' - przepis na uszka, pierogi, bliny, naleśniki i kotlety - wszystkie sycące i pełnowartościowe dania obiadowe w jednym miejscu, wraz z ciekawostkami dotyczącymi składników lub sposobu przygotowania. Nie ma książki kucharskiej bez deserów - piernik, kutia, torty z bakaliami - większość bezglutenowa, ze zdrowych składników, czyli słodkości, po zjedzeniu których nie będziemy mieć wyrzutów sumienia.
"Zima w kuchni pięciu przemian" jest 4 z serii przepisów wegetariański Anny Czelej, gotującej zgodnie z zasadami Dalekiego Wschodu. Dzięki Wydawnictwu Illuminatio miałam przyjemność recenzować 2 serie (wiosna - klik, lato - klik) - i tym razem przepisy zimowe są zgodnie z moją małą tradycją dostępne także i dla Was - wystarczy, że w komentarzach pod tym postem napiszecie
DLACZEGO KOCHACIE ZIMĘ?
Na zgłoszenia czekam do 14 grudnia, a w niedzielę wybiorę osobę, która otrzyma ode mnie egzemplarz recenzowanej książki.
Dlaczego kocham zimę :)
OdpowiedzUsuńA bo dzięki niej, zaczęłam kupować takie warzywa jak rzepa, dynia, korzeń pietruszki. Odkryłam, że zamiast pomidorów zimą pyszniejsze są kiszone ogórki :) Zima zmusiła mnie do znalezienia kalendarza zezonowych warzyw i owoców,,, i dzięki temu robię pieczone jabłka z orzechami. A poza tym zimą ścieżki na treningach są mniej zatłoczone, policzki bardziej różowe, okna ze światłem w domach bardziej wzruszające... :)
Kocham zimę, bo wtedy rozsmakowuję się w maku, bakaliach, cynamonie, imbirze, kardamonie, pomarańczach, gorącej czekoladzie, grzanym winie z goździkami, wegetariańskim smalczyku z białej fasoli z majerankiem i jabłkiem. Kocham zimowe smaki! A gdy jest zimno na dworze, wtedy bardziej doceniamy ciepło domu...
OdpowiedzUsuńO tak ciepełko w domu jest jakoś bardziej doceniane w mroźne dni! Mam nadzieję, że pod ciepłym kocykiem przejrzysz sobie książkę, a potem w ciepłej kuchni ugotujesz coś smacznego :) Gratuluję - książka wędruje do Ciebie - proszę o adres do wysyłki (koralina1987@gmail.com)
UsuńBaaardzo się cieszę i dziękuję! I z pewnością garnki pójdą w ruch, jak przyjdzie książka :)
UsuńBo nadchodzą święta! Wszystko pachnie jarmarkiem świątecznym i czekoladą, a przy odrobinie szczęścia spada śnieg, który zawsze wywołuje uśmiech na moich ustach. Bo zamienia wszystko w bajkową krainę.
OdpowiedzUsuńBo zima to święta a niczego tak nie kocham jak świąt. Rodzina, śnieg, choinka, dania wigilijne, poszukiwanie prezentów, piosenki świąteczne, kolędy - wszystko to kocham, wszystko to święta, wszystko to zima.
OdpowiedzUsuńJak wygląda w tej książce stosunek ilościowy przepisów wegańskich do całości? Bez jajek, mlek, śmietan i masła.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to duży wybór, mimo iż w większości nabiał dodawany jest jako dodatek - łyżka śmietany do zupy - moim zdaniem zbędne, łyżka majonezu do sałatki - można ominąć, łyżeczka masła itd. No ale mimo wszystko jest większość przepisów w których wymieniany jest nabiał.
UsuńKocham zimę za świeże powietrze i mróz, który lekko szczypie po twarzy, za długie wieczory przy gorącej czekoladzie z pomarańczą i cynamonem oraz za pyszne święta:)
OdpowiedzUsuńKocham zimę za świeże, mroźne powietrze przelatujące przez płuca podczas biegu, za kubek gorącej herbaty, która nie smakuje nigdy tak dobrze, jak po powrocie do ciepłego domu, za pierniczki, czekoladę i pomarańcze. Kocham zimę za biały śnieg i przepiękny szron na szybie oraz lampki w oknach. Kocham zimę za piękne zapachy i aromaty.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie choinka, Boże Narodzenie. Czekanie na ten czas to swoista przyjemność! Roszponka, pasternak, rzepa, cykoria, brukselka... to wszystko smakuje zupełnie inaczej! :-) Uwielbiam zimę za zapach pieczonego jabłka, imbiru pływającego w herbacie, cynamonowe świeczuszki. Kocham ją za śnieg, który daje tak wiele radości mojej rodzinie. Kulig, ognisko, pieczone ziemniaki i buraki. Orły na śniegu i ogromny bałwan uśmiechający się węgielkowymi ząbkami.
OdpowiedzUsuńKocham zimę, gdyż mimo okropnego mrozu, niesie ze sobą tyle ciepła, którego żadna inna pora roku nam nie przynosi- ciepła serduszka!
Kocham zimę, bo wbrew pozorom, zawsze na zimę się zakochiwałam, odkąd pamiętam! A teraz, ponieważ wciąż jestem stanu wolnego, to jak nadchodzi listopad i grudzień, jestem pełna nadziei! W tym roku znowu się spełniło. Miesiące zimowe sprawiają, że w moim sercu gości lato:) Za to kocham Cię - zimo! :)
OdpowiedzUsuńdaria_iciek@wp.pl
Dlaczego ja mogę kochać zimę? Za śnieg? Nie tylko! 6 grudnia to mikołaj, 16 grudnia to moje urodziny (może i się starzeje, ale to nic :D ), 24 grudnia święta, a 31 sylwester! Tyle korzyści tylko w grudniu! Ale to nie koniec, jesteśmy zimorodkami i 30 stycznia urodziny ma mój tata, a 3 lutego moja mama (no i jeszcze mam imieniny 26 :). Ale mojej kochanej zimy nie kocham tylko za to. No bo jak w lato mogłabym leżeć pod kocem z kubkiem gorącego kakao i oglądać komedie świąteczne? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paula
nutinka112@gmail.com
Kocham zimę za śnieg, za długie wieczory, za nadzieję na nowy lepszy rok, za gęste, gorące zupy, za magię Świąt i ...po prostu za zimę, że przychodzi po jesieni, bo taka kolej rzeczy:)
OdpowiedzUsuńKocham zimę za śnieg, za nadzieję na lepszy rok, za magię Świąt, za długie wieczory, za gorące zupy i za to, że po prostu jest, że przychodzi po jesieni ...bo taka kolej rzeczy:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDlaczego kocham zimę:) Za to, że marznę stojąc na przystanku:) Za grzańca którego popijam sobie wieczorem. Za szaleństwa na śniegu, za poobijane piszczele od sanek i pupę od zjazdów z górki, za mnóstwo uśmiechu i przemoczone rzeczy podczas kuligu. Za biały puch:) Za goździki powbijane w pomarańcze. Jest jeszcze jedna rzecz:))) za pokoj pachnący lasem:) izucha1@wp.pl
OdpowiedzUsuńA ja kocham zimę za pustkę i samotność....Mogę godzinami wędrować plażą za jedyne towarzystwo mając mewy i łabędzie...Mogę stać na zaśnieżonych deskach molo i usłyszeć ciszę...Mogę usiąść w domku rybaka i przez zaparowane okienko oglądać sztorm,popijając w spokoju napar imbirowy.Mróz płoszy hałas,zgiełk,tłum,..Dla mnie zostają puste place i ulice,ławki i kosze plażowe.czekoladziarnie,naleśnikarnie,cukiernie....mmm...uwielbiam zimę.
OdpowiedzUsuńsana810@wp.pl
za co kocham zimę?
OdpowiedzUsuńza to że nastraja mnie w domowy, rodzinny sposób. jestem osobą wiecznie w biegu, nakręconą do pracy. przez to chodzę przemęczona i zestresowana. w zimę natomiast jest mój czas na odpoczynek, relaks i wyciszenie. gorąca herbata z imbirem, ciepłe paputki, kocyk, fotel i ciekawa książka o podróżach. na kolację gorąca zupa, najlepiej krem z soczewicy na ostro.. następnie hyc (!) do łóżeczka, do ukochanego ramienia. regeneracja przed pracowitymi miesiącami w biegu! za to kocham tę porę!
Zimę kocham za to , że mogę szuszować na nartach, a poźniej popijać grzańca. Zimę kocham za to, że w moim domu roznosi się cudzowny zapach pomarańczy, goździków, anyżu, który wypada aby pachniał w zimie. Zimę kocham za to, że każdemu znajomemu, który mnie odwiedzi spokojnie można zaproponować kubek herbaty na rozgrzanie i rzadko, który odmówi, a to umożliwia dłuższe rozmowy. Zimę kocham za to, że kojarzy się ze zbliżającymi Świętami Bożego Narodzenia. Zimę kocham za to, że można lepić bałwana, robić orzełki, a poźniej iść do domu i zjeść sycącą zupkę, które uwielbiam (no może oprócz szczawiowej, ale on akurat zimą nie rośnie:) JA PO PROSTU KOCHAM ZIMĘ :)
OdpowiedzUsuńZima.
OdpowiedzUsuńPrawie 28 lat temu. Wigilia. Wszyscy siedza przy stołach z rodzinami. Zajadaja się pyznościami, śpiewają kolędy. Błyszcza światełka na choinkach. Jest rodzinnie. 28 llat temu i ja dołączyłam do rodziny. Urodziłam się w Wigilię. I już co roku mogłam spędzać Święta w takiej atmosferze. To jest pierwszy, najważniejszy powód dlaczego kocham zimę. Pojawiłam się ja...
Inne powody bardziej prozaiczne.
Kocham śnieg, moje dzieci kochają śnieg. Bardziej nas cieszy mróz niż wakacyjne słońce.
Poza tym jestem osoba, która źle znosi letnie upały. Jestem osoba zimnolubna. Na takie osoby podobno nawet jest jakaś nazwa. Już nie pamiętam jaka ;) Zdecydowanie lepiej czuję się teraz, niż "umierając" z upałach.
Kolejny powód to alergia. Jestem osoba, która uczula zdecydowanie za wiele rzeczy. Zima jedynym moim "wrogiem" sa roztocza kurzu domowego, w pozostałe pory roku chodzę zakichana, zasmarkana, z oczami ciagle "płaczącymi".
No i jeszcze. Kocham góry. a góry pięknie wygladaja zima. Morze już nie. Tak, góry to też element, dzięki któremu bardziej kocham zimę.
Na zakończenie dodam też, że tak naprawdę kocham zimę, bo po prostu jest. Powody wymieniłam na cel konkursu. Jednak nigdy wcześniej nie zastanawiała się nad tym, dlaczego cieszę się gdy pada śnieg. Jest zimniej, a ja nie rozumiem, dlaczego wszyscy narzekają, że zimno :)
Po prostu kocham najbardziej tę porę roku i tyle :)
Kocham zimę za to, że jest pretekstem żeby częściej przytulać się do osób które kocham!
OdpowiedzUsuń