Karmię młodziakównę swoim pokarmem, więc typowe pesto z dużą ilością orzeszków odpada. Orzechy jadam sporadycznie w niewielkich ilościach, jednak do pesto kilka sztuk to stanowczo zbyt mało. Podstawą pesto powinno jednakoż być coś oleistego....hymmm może siemię lniane? Ostatnio dużo czytałam o nim na fanpage Wiemy co jemy - Was też zachęcam do zapoznania się z informacjami o różnicy pomiędzy zmielonym siemieniem a sławetnym olejem lnianym, zaskakujące wnioski, ale logiczne i warte wdrożenia w życie.
Warto napomnieć, że siemię lniane powinniśmy mielić przed jedzeniem, jeśli zmielimy większą ilość to trzymamy je w hermetycznym pojemniku, w lodówce maksymalnie 3 dni. Starajcie się nie kupować zmielonego siemienia (chyba, że naprawdę nie macie w czym mielić), które jest odtłuszczone, a nam przecież chodzi o zdrowy tłuszcz, a poza tym szybko traci inne wartości takie jak potas, kwas foliowy, wapń czy magnez, których ma zaskakująco dużo przy świeżym zmieleniu. Osobiście zaopatruję się w siemię lniane ze sklepu BadaPak, są tam kilogramowe opakowania zwykłego siemienia jak i jego złocistej wersji, cena przystępna a kilogram nasion wystarcza na długo.
Składniki na 2 porcje pesto
50 g siemienia lnianego złocistego
2 ząbki czosnku
3/4 opakowania świeżego szpinaku
ulubiony makaron
+ opcjonalnie ser np. cheddar
Siemię lniane wraz z solą mielimy (w Thermomixie 10 sekund). Dodajemy ząbki czosnku i znowu mielimy, ewentualnie przeciskamy je przez praskę. Szpinak myjemy, odsączamy z wody i wrzucamy do naczynia miksującego - mielimy przez kilka sekund do połączenia się składników.
Makaron gotujemy w wodzie (bez soli). Studzimy, żeby nie "zabił" nam wartości z siemienia swoją zbyt wysoką temperaturą. Mieszamy z pesto w dużej misce. Obsypujemy obficie cheddarem.
Smacznego, zdrowego!
świetny pomysł na pesto!
OdpowiedzUsuń