Jeżeli szukasz mięciutkich i puszystych muffinek na wieczorne przyjęcie to niestety źle trafiłaś. Te muffiny powstały z potrzeby zaspokojenia głodu porannego, kiedy to okazało się, że nie mam pieczywa a do sklepu o 7 rano nie polecę, bo gra nie jest warta świeczki (ubieranie siebie, ubieranie dziecka, w między czasie ulanie i znowu ubieranie dziecka...). Stanęłam więc wieczorem i upichciłam sobie takie muffiny na kształt ciężkiego, mokrego chleba. 3 sztuki z dżemem i jestem pełna przez kilka godzin. Plusem tych muffinek jest fakt, że świetnie się kroją i można je posmarować czym się chce, u mnie właśnie królował dżem morelowy.
Składniki na 12 sztuk
50 g masła klarowanego (roztopionego)
2 jaja
jabłko i upieczona dynia - w sumie 300 g (proporcje jakie chcecie)
50 g słodu z buraków lub płynnego miodu
2 łyżki tahini
150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka cynamonu
100 g płatków owsianych
Składniki mokre, czyli - roztopione masło, jaja, zmiksowane jabłko z dynią (trzeba to zrobić osobno wcześniej, chyba że macie Thermomix wtedy wrzucamy ćwiartki jabłka i dyni, wszystko się ładnie zmiksuje potem), słód oraz tahini mieszamy mikserem w jednej misce - kto używa Thermomixa tak jak ja to wszystko miksuje w naczyniu miksującym do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy suche składniki i mieszamy krótko, tylko do uzyskania jednolitego ciasta.
Przekładamy do papilotek i pieczemy 20 minut w nagrzanym wcześniej piekarniku w temp. 180 stopni.
Podajemy ostudzone, na ciepło mogą się kruszyć.
Zjadłam je z suszonymi owocami - śliwki, mango i rodzynki z asortymentu sklepu internetowego BadaPak.
Zjadłam je z suszonymi owocami - śliwki, mango i rodzynki z asortymentu sklepu internetowego BadaPak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz