Nie skłamię jeśli powiem, że to najsmaczniejsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam. Zresztą Małżonek również zachwycony nimi. Nie wiem czy to zasługa nadzienia czy drożdżowego ciasta, ale są naprawdę przepyszne i mam nadzieję, że zrobicie je dokładnie tak samo jak ja, żeby móc poczuć ten wyjątkowy smak!
Jak widzicie dodatki mogą być różne, tak samo jak smak budyniu.
Korzystajmy z sezonowych owoców, na zdjęciach widzicie mus z moreli i świeże maliny.
Korzystajmy z sezonowych owoców, na zdjęciach widzicie mus z moreli i świeże maliny.
Z tego co obliczałam to 1 suchy naleśnik ma niecałe 100 kalorii, to że do budyniu dodajemy stevię znacznie obniża jego kaloryczność więc spokojnie 2-3 takie naleśniki można zjeść na pożywne śniadanie
Składniki na 7 naleśników
szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej (u mnie drobna Lubella)
350 ml płynów (u mnie 150 ml mleka 2% i 200 ml wody przegotowanej)
20 gramów świeżych drożdży
2 jajka
Najpierw napiszę wersję dla osób posiadających Thermomix, bo w nim robiłam i ciasto i nadzienie, a potem wersję dla tych którzy TM nie posiadają.
Zrobić zaczyn z drożdży i płynów - przełożyć do naczynia miksującego, nastawić temperaturę na 37 stopni, czas 2 minuty i włączyć obroty pozycja 1.
Można dodać łyżkę mąki. Odczekać około 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować.
Można dodać łyżkę mąki. Odczekać około 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować.
Można odstawić na około 15-30 minut, wtedy ciasto jest jeszcze bardziej pulchne, ale ja często smażę od razu i jak widać wychodzą :)
Po tym czasie smażyć naleśniki, u mnie patelnia posmarowana olejem tylko przy pierwszym nałożeniu ciasta.
Ciasto smaży się REWELACYJNIE, widać pęcherzyki powietrza (dziurki) i wtedy można spokojnie przewrócić na drugą stronę.
Pierwszy naleśnik NIE jest do wyrzucenia, więc to też świadczy o jakości ciasta!
Kto nie ma TM to robi zaczyn z ciepłego (podgrzanego) mleka i wody, miesza mikserem lub dokładnie łyżką. Należy pozwolić zacząć "działać" drożdżom, dlatego odstawiamy zaczyn pod przykryciem na około 10-15 minut. Potem dodajemy pozostałe składniki (mąkę i jaja) i miksujemy na średnich obrotach przez około minutę. Smażymy naleśniki na rozgrzanej patelni.
Składniki na nadzienie budyniowe
400 ml mleka
budyń bez cukru (polecam te z Lidla, bo są wyjątkowo gładkie, aż aksamitne)
2 łyżki ulubionego musli (u mnie moja mieszanka z Musli Tak Jak Chcesz)
3 łyżki żurawiny suszonej (np. z firmy DorBio)
7-8 tabletek stevii Stevija
Budyń także robiłam w Thermomixie. Wlałam mleko (300 ml) i stevię do naczynia, nastawiłam czas na 5 minut, temp. 100 stopni, obroty poz. 2, gdy mleko zaczęło wrzeć to dodałam rozmieszany proszek budyniowy w pozostałym zimnym mleku. Budyń zagęszczał się potem około minuty na obrotach poz.2-3.
Przelałam gotowy budyń do miski, dodałam musli i żurawinę. Przestudzoną masę nakładałam na naleśniki.
Kto nie ma Thermomixa to przygotowuje budyń w małym rondelku.
NIEBO W GĘBIE
zdecydowanie zapisuję przepis :)
OdpowiedzUsuńwyglądają wprost urzekająco !
pozdrawiam :)
Bardzo apetycznie wyglądają, mniam :)
OdpowiedzUsuńwow ,są świetne , muszę je zrobić ;)
OdpowiedzUsuńtaka wersja naleśników jak najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńnaleśników drożdżowych nigdy nie jadłam więc może jutrzejsze śniadanie będzie naleśnikowe? Wyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńMuminkowe śniadanie :) SMACZNEGO!
UsuńZAJE...DWABISTE ;-)
OdpowiedzUsuńChociaż musiałam zmodyfikować nieco po swojemu. Dałam 3 jajca i zamiast normalnego mleka, miałam mleko kokosowe (więc moja wersja jest mocno tłusta). Jakby tej tłustości było mało to zamiast budyniu walnęłam ... nutellę z avocado i banana wg ... przepisu Koraliny :-P
Dopiero pierwszego naleśniora pochłonęłam, reszta jeszcze na patelni. Ale są pyszne, pyszniaste i pychotkowe.
Pierwszy raz jem drożdżowe naleśniki :-)
Pięknie sobie dogodziłaś, ale najważniejsze, że smakowało ;) Cieszę się, że przepis się sprawdził i połączyłaś dwa moje dania w jedno :)
UsuńWitam,jestem nowa na Twoim blogu ale obczajam go od kiedy jestem fanką bloga Madzi.Twój też jest rewelacyjny....ja z zapytaniem odnośnie stevi,bo zamówiłam odgapiwszy ją z Twojego przepisu.Napisz mi bardzo proszę o tym jak tabletki dodawać do ciast,budyni itp.i czy ten gorzki smak przeszkadza?Ja kocham słodycze ale jak pomyślę ile cukier ma kalorii,to mnie przerażenie bierze...A swoją drogą na bank wypróbuję te naleśniki,bo mi ślinka leci.pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńStevia dodana w odpowedniej ilości nie daje gorzkiego posmaku, staram się zawsze opisać ile daję pastylek żeby było wiadomo jaka ilość jest odpowiednia aby było słodko ale nie obrzydliwie słodko :) Najlepiej zawsze je rozgnieść przed dodaniem.
UsuńA ile stevii w listkach? Bo zamówiłam sobie sadzonkę i niedługo będę już miała stevię na parapecie :) Nie wiem tylko zupełnie jak to dozować.
UsuńUUUU tego to nie wiem, listki stevii używałam tylko i wyłącznie do napojów, więc pewnie trzeba by było wrzucić do mleka i gotować a przy okazji próbować czy już wystarczająco słodkie.
Usuńuwielbiam te bąble :D
OdpowiedzUsuńUkazała się książka "Dieta bez pszenicy" amerykańskiego kardiologa, który stwierdza, że większość chorób cywilizacyjnych i otyłość związane są z wysoko zmodyfikowaną pszenicą, która bardzo szkodzi. Jestem w trakcie lektury i powiem szczerze (napiszę) kończę z pszenicą. Poczyniłam już pierwsze kroki i zrobiłam naleśniki i placki z jabłkami właśnie z mąką razową żytnią (nie pomyślałam aby dodać drożdży - następnym razem. Polecam książkę.(Mój post może nie do końca na temat, ale jak zobaczyłam te naleśniki to musiałam się podzielić z moim najnowszym odkryciem, jakim jest mąka żytnia)
OdpowiedzUsuńprzepraszam czy mogę wiedzieć ile dać zwykłego cukru zamiast Stewii? nie mam jej w domu, nie wiem kiedy uda mi się ją kupić, a ochotę na te pyszności nabrałam na JUŻ! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTyle ile dodaje się do zwykłego budyniu, czyli pewnie 1-2 łyżki.
UsuńPani Karolino, od kilku tygodni jestem fanką Pani sposobu odżywiania. Dzisiaj zrobiłam naleśniki drożdżowe z budyniem. Pewnie nie będę odkrywcza, jeśli stwierdzę : fantastyczne!!! Zamiast stewii dodałam łyżkę fruktozy. Pozdrawiam serdecznie i czekam na inne kulinarne odkrycia. Basta
OdpowiedzUsuńCieszę się, że posmakowały! Dziękuję za miłe słowa!
Usuń