Zacznę od tego, że pomału zachwycam się olejem kokosowym, który dostałam w prezencie od sklepu Ekolandia24.pl - czytając informacje na jego temat dochodzę do wniosku, że moje talenta kulinarne, szczególnie w dziedzinie wypieków mogą zostać uratowane! Jak wiecie ze względu na moje odwieczne problemy z wagą, które staram się trzymać w ryzach po wielkim chudnięciu (-25 kg) uniemożliwiają mi pieczenie ciast kruchych (bo dużo masła!) czy też wypieków z masami (również masło), staram się jak mogę kombinować z odtłuszczaniem, zmienianiem proporcji itd. ale zagłębiając się w informacje o oleju kokosowym widzę, że może udać się i karpatka i tarta i wcale nie trzeba będzie dodawać otrębów czy serka homogenizowanego ;)
Wkleję Wam najciekawsze informacje znalezione w sieci na temat oleju kokosowego, powtarzają się one praktycznie na każdej stronie dotyczącej owego produktu, więc myślę, że możemy uznać je za prawdziwe.
- olej kokosowy przyspiesza przemianę materii, jest zatem wskazany tym osobom, które podejrzewają, że to właśnie zaburzenia metabolizmu nie pozwalają im schudnąć,
- jest zdecydowanie mniej kaloryczny niż inne tłuszcze stosowane w polskiej kuchni, jego stosowanie jest więc dopuszczalne nawet wówczas, gdy znajdujemy się na diecie opierającej się na liczeniu kalorii,
- osoby, które nie stronią od niego wzmacniają więc swój układ immunologiczny,
- jest to składnik, który znakomicie sprawdzi się w kuchni wegetariańskiej
i wegańskiej, okazuje się bowiem, że z powodzeniem może zastąpić
tłuszcze zwierzęce,
- olej kokosowy może zastąpić nie tylko tłuszcz do smażenia, czy pieczenia ale może
być też stosowany jako dodatek do pieczywa zamiast tradycyjnego masła,
- olej kokosowy w swym składzie zawiera około 47% kwasu laurynowego.
Kwas ten znacząco przyczynia się do poprawy odporności organizmu.
Znajdziemy go np. w mleku matki.
Zapraszam Was jednocześnie do akcji prowadzonej na Durszlaku, w której zbieramy przepisy z wykorzystaniem oleju kokosowego.
A że święta wielkanocne trwają w najlepsze postanowiłam wypróbować owy olej i usmażyć na nim krokiety na świąteczne śniadanie.
Składniki na 2 porcje /po 2 krokiety/
4 naleśniki na słono /zapraszam po sprawdzone przepisy TUTAJ/
6 jajek ugotowanych na twardo
250 g ugotowanego brokuła
przyprawy /zioła prowansalskie, sól, pieprz, chilli/
sezam do panierowania (np. firmy Sante)
świeże jajko
oraz łyżka oleju kokosowego do smażenia (dostępny w sklepie Ekolandia24.pl)
Jajka i brokuł kroimy na mniejsze kawałki, doprawiamy wg uznania i zawijamy tak powstały farsz w naleśniki. Krokiety obtaczamy w jajku i sezamie i kładziemy na rozgrzany na patelni olej kokosowy, który w między czasie przybierze już konsystencję lejącą. Smażymy krokiety z każdej strony na złoty kolor.
Moje wrażenia?
Ten olej kokosowy, którego użyłam (znajdziecie go tutaj) ma lekko kokosowy zapach, jest biały i twardy. Idealnie spisał się przy smażeniu, krokiety fajnie się opiekły ale nie były tłuste. W quchni unosił się przyjemny zapach, a potrawa nie złapała kokosowego posmaku co początkowo budziło moje obawy co do wykorzystywania oleju kokosowego do dań obiadowych. Póki co jestem na TAK. Już planuję kolejne potrawy z olejem kokosowym.
albo link do nalesnikow nie działa, albo mój komputer uparcie nie chce mnie przeierować:D
OdpowiedzUsuńalbo link do nalesnikow nie działa, albo mój komputer uparcie nie chce mnie przeierować:D
OdpowiedzUsuńOn działa tylko jako pierwszy pokazuje się właśnie ten przepis, trzeba zrolować na dół myszką ;)
UsuńUwielbiam olej kokosowy, od roku używam go do pieczenia ciast, smażenia potraw i na kanapki zamiast masła. Polecam książkę "CUD OLEJU KOKOSOWEGO" Fife Bruce
OdpowiedzUsuńP.S. Twojego bloga czytam na bieżąco jest świetny :)
Dziękuję, teraz mi głupio :D:D. Zaraz sie chyba zabieram za ten przepis, bo mi już smaka robi od kilku dni:D.
OdpowiedzUsuńKoniecznie zrób! Naleśniki robił mi tata wg swojego sprawodznego przepisu "na oko" dlatego podałam odnośnik do moich innych sprawodzych przepisów naleśnikowych :)
Usuń