Powiem szczerze, że nie jestem koneserką piw, nie umiem usiąść ze znajomymi i chlapnąć browara czy dwóch, w ogóle z alkoholu to chyba wiśnie w czekoladzie lubię najbardziej, ale że słodyczy ze sklepu nie jadam to i wiśni dawno nie było. Pomyślałam więc, że do piwa, pszenicznego jasnego, naturalnie mętnego będzie mi pasowało danie na ostrrro, które z chęcią się popija właśnie zimnym napojem, aby ugasić palenie w gardle. Piwo Paulaner sprawdziło się do tego pomysłu idealnie, ale od razu zaznaczę, że mnie stanowczo bardziej smakowało piwo jasne, za to mój mąż zachwycił się ciemnym, i wypił prawie całą butelkę przed obiadem :)
Składniki dla dwóch osób
opakowanie ciasta francuskiego lekkiego
6 plasterków salami (u mnie oczywiście sojowe, firmy PolSoja)
6 plasterków żółtego sera (np. gouda)
papryka świeża (np. żółta)
kilka oliwek
2-3 papryczki chili z zalewy
makaron durum z chili (można kupić w Lidl'u - edycja luksusowa)
opakowanie mix sałat
3-4 łyżki oliwy z oliwek
3-4 łyżki wody mineralnej
zioła oraz sól do smaku
Przygotowujemy zawijaski z ciasta francuskiego. Tniemy ciasto wzdłuż, po całej jego długości, w pasy szerokości plastrów salami. Układamy na ciasto plasterek wędliny, ser, pokrojoną świeżą paprykę, oliwki i rozdrobnione chili, zawijamy rulonik i odcinamy ciasto. Powstałego zawijaska kładziemy na blasze do pieczenia wyłożonej papierem. Tak samo postępujemy z każdym kolejnym zawijaskiem. Wyszło mi 6 sztuk, dlatego tyle plasterków salami i sera podaję, ale jeśli robicie więcej porcji to zwiększcie liczbę składników. Zawijaski wsadzamy na 15-18 minut do nagrzanego piekarnika w temp. 200 stopni (wg instrukcji na opakowaniu ciasta).
Przygotowujemy makaron - gotujemy pół opakowania wspomnianego makaronu w osolonej wodzie, pamiętajmy, że najlepszy jest al'dente.
Sałatę kropimy wymieszaną oliwą z wodą mineralną i przyprawami.
Wykładamy na talerz najpierw sałatę, potem odcedzony makaron a na samą górę kładziemy zawijaski.
POCZUJECIE, ŻE ŁYK PIWA JEST DOSKONAŁYM DOPEŁNIENIEM POTRAWY!
Za fajną przygodę z piwem podczas, niecodziennego, niedzielnego obiadu dziękuję firmie Paulaner, która warzy piwo z najlepszych składników. Słód pszeniczny używany do
warzenia Paulanera, który decyduje o kolorze i smaku piwa, uzyskiwany
jest wyłącznie z najlepszych regionalnych upraw w żyznych regionach
Bawarii i Francji. Brak filtracji chroni pełnię pszenicznego smaku i zapewnia obecność unikalnego drożdżowego osadu, który
gromadzi się na dnie butelki.*
*informacje od producenta
*informacje od producenta
Jednocześnie zapraszam Was na stronę internetową Paulanera, na której znajdziecie ciekawe konkursy oraz pomysłowe graficzne przedstawienie różnic pomiędzy piwem pszenicznym, jakim jest Paulaner, a piwem produkowanym z jęczmienia.
o mój małżon mógłby powiedzieć czy dobre czy nie :) Ja za to na pewno przetestuję zawijaski :) Bo smacznie się prezentują :D
OdpowiedzUsuńNo to już w alkohole moja Droga poszłaś? :) Super piwko! i super danie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń