Na naszym ogrodzie jest póki co tylko jedno drzewko owocowe, stara jabłoń mająca kruche, czerwone jabłuszka (może to jakaś odmiana papierówki?). Drzewko jeszcze nie jest przycięte i póki co dostęp do jabłek jest ograniczony, więc czekamy aż spadną. Co jakiś czas robimy "zbiory" spod drzewa i na bieżąco zjadamy, ale wczoraj postanowiliśmy zamknąć trochę lata do słoików.
Z pomocą sąsiadki powstało słoiczków dżemu jabłkowego osłodzonego stevią (rośliną, kilkakrotnie słodszą niż cukier, do kupienia u osób zajmujących się zielarstwem).
Przy pracy pomocny był mi Thermomix, który to w minutę zmiksował prawie dwa kilogramy jabłek i posiekał stevię. Powstałą masę zaniosłam do sąsiadki, która usmażyła je wg starej receptury na kuchni węglowej. Dzięki użyciu Thermomixa nie musiałam obierać jabłek, wykroiłam tylko gniazda nasienne, ale tu także miałam pomoc - tym razem gilotyny do jabłek z Ikei.
Jeśli nie macie Thermomixa i takiej fajnej sąsiadki też możecie zrobić dżem, więcej pracy ale wszystko się da zrobić!
Podaję przepis:
jabłka
świeża stevia
Jabłka umyć, wykroić gniazda nasienne i zmiksować lub utrzeć na tarce, niektóre można pokroić w kosteczkę wtedy dżem będzie miał "duże kawałki owoców". Stevię poszatkować wymieszać z jabłkami (my użyliśmy na 2 kg jabłek 2 gałązki około 15 cm długości). Przełożyć do dużego garnka i "smażyć" często mieszając. Ten proces musi trwać co najmniej godzinkę. Przełożyć do słoików, zakręcić, odwrócić do góry dnem i przykryć ściereczkami, najlepiej zostawić w takiej pozycji na ok. pół godziny.
Posiadacze TH mogą od razu po zmieleniu jabłek i stevii nastawić czas na godzinę, temperaturę na pozycję 100 stopni i mieszanie pozycja 1-2, po tym czasie przelać do słoików.
Przepis ląduje w DOMOWEJ SPIŻARNI:
Naprawdę nie obierałaś jabłek? Też mam TM i zawsze obierałam jabłka, a stevia od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie ale ani widu ani słychu, zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńNie, nie obieram :) Moje własne, ogrodowe mam pozbawiać witamin? I tak dużo się wytrąciło przy smażeniu....
Usuńspróbuję w tym roku tego patentu ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, skoro masz Thermomix to cała operacja nie powinna zająć więcej niż godzinę i piętnaście minut....tym godzinę samo się robi ;)
UsuńChyba sobie zamówię tą stewię i posadzę na parapecie... orientujesz się może, czy to się bardzo rozrasta?
OdpowiedzUsuńmyślę, że w doniczce na parapecie będzie jej dobrze, sąsiadka ma jedną w gruncie już wysadzoną to krzaczek i tak jest na wielkość doniczki, ma też na parapecie w domu z nasion posianą to malusia i trochę wątła, więc osobiście polecam kupić już ukorzenioną, najlepiej od ludzi którzy mają ziołowe plantacje ale na allegro też np. można dostać już takie wyrośnięte
Usuńa czy zamiast stewii mogę użyć glukozy albo zwykłego cukru?jeśli tak to poproszę o podanie proporcji :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz ale to już nie będzie to samo :) Cały szkopuł w tym że mój dżem praktycznie ma tylko tyle kalorii co same jabłka, a cukier czy nawet fruktoza znacznie jego kaloryczność zwiększą. Mój dżem słodzony stevią będzie odpowiedni dla cukrzyków, dla osób chorych na fenyloketonurię (PKU), nie powoduje próchnicy zębów...ciężko mi jest podać proporcje z cukrem - z tego co się zorientowałam na puszce.pl to "30 dag cukru na 1 kg jabłek" jest wystarczająco :)
Usuńwielkie dzięki za szybką odp :)
UsuńA z suszoną stewią robiłaś? Czy smak tych dżemów dużo różni się od takiego stadardowego, słodzonego cukrem? Bo ja czasemi mam taką stewiową goryczkę w potrawach i to mnie odstrasza. No i też pytanie, czy pozbawienie przetworów cukry, który niewątplwie pomaga w ich konserwacji, nie wpłynęło jakoś źle na szczelność słoików?
OdpowiedzUsuńStewia była świeża, prosto z ogródka. Zakrętki słoiczków złapały bez zarzutów, robiłam takie przetwory po raz pierwszy i nie wiem jeszcze jak się ma brak cukru do konserwacji, ale dla eksperymentu otworzę na dniach jeden słoiczek i spróbuję, jakby się miały psuć to proces fermentacji już by zaszedł.
UsuńOoooo, to czekam na relację z miejsca zdarzeń! ;)
UsuńWitam - podbijam pytanie jako, że minęło sporo czasu :) Czy dżem ze stewią nie psuł się? Może stać długo (do zimy chociaż)?
OdpowiedzUsuńNasz wytrzymal do zimy i wiosny. Ale sasiadce kilka puscilo wiec to troszke loteria ;) jednak polecam zrobic choc kilka sloiczkow i bacznie je obserwować ;)
UsuńNasz wytrzymal do zimy i wiosny. Ale sasiadce kilka puscilo wiec to troszke loteria ;) jednak polecam zrobic choc kilka sloiczkow i bacznie je obserwować ;)
Usuń