Przepis zainspirowany książką Poniedziałki bez mięs, to takie bardziej "pankejki" niż typowe naleśniki, ale i tak serdecznie polecam - może po prostu tłumacz nieprecyzyjnie przetłumaczył nazwę przepisu, bo z 60 ml mleka to nijak ciasto nie chciało wyjść jak na naleśniki :) Niemniej jednak placuszki śniadaniowe uwielbiam, a z dynią to już w ogóle.
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej (Gdańskie Młyny)
łyżeczka proszku do pieczenia (firmy Marsyl)
25 g cukru trzcinowego nierafinowanego
łyżeczka przyprawy piernikowej
60 ml mleka
150 g pure z dyni
żółtko
25 g stopionego masła
ziarenka z połowy laski wanilii (dostępne np. w BadaPak)
białko
Wymieszać w misce suche składniki (mąkę, proszek, cukier i przyprawę). W drugiej roztrzepać mleko, dynię, żółtko, stopione masło i wanilię. Połączyć suche składniki z mokrymi i dokładnie wymieszać na jednolitą masę. Ubić jedno białko na pianę i dodać do ciasta. Rozgrzać na patelni malutką ilość oleju (dosłownie kropelkę) i smażyć placuszki na złoty kolor. Wyszło mi 12 placuszków.
Podałam z pozostałością pure dyniowego wymieszanego z łyżeczką cukru trzcinowego nierafinowanego i chrupiącą gryką z melasą i migdałami firmy EkoProdukt.
Pure z dyni najlepiej przygotować sobie dzień wcześniej, wystarczy przekroić niewielką dynię na ćwiartki i upiec w piekarniku, około 30 minut w temp. 180 stopni. Po przestudzeniu wyciąć miąższ i zblenderować go na gładką masę. Tak powstałe pure użyć do naleśników, a resztę można zamrozić lub przygotować zupę dyniową :)Podałam z pozostałością pure dyniowego wymieszanego z łyżeczką cukru trzcinowego nierafinowanego i chrupiącą gryką z melasą i migdałami firmy EkoProdukt.
Wyglądają cudownie :) Taki słodki, pyszny stosik.
OdpowiedzUsuńwspaniałe! i tak cudnie wyglądają...
OdpowiedzUsuńIdealne na dzisiejszą deszczową pogodę :P
OdpowiedzUsuńcudowne, złociste placuszki! no i wspaniale, że to z dynią!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Wspaniałe :D
OdpowiedzUsuń