Naleśniki mogłabym jeść co drugi dzień, uwielbiam je - czy to na słodko, czy na ostro - zjem zawsze ze smakiem. Wybierając mąkę orkiszową pełnoziarnistą zamiast zwykłej mąki pszennej wzbogacamy to popularne danie o wartości odżywcze i wyjątkowy smak.
Zawijając takiego nadzianego naleśnika w folię spożywczą możemy go spokojnie zabrać do pracy jako lekki obiad lub kolację. Pamiętajmy tylko o gumie do żucia po zjedzeniu, szczególnie jeśli ząbki czosnku będą duże ;)
Zawijając takiego nadzianego naleśnika w folię spożywczą możemy go spokojnie zabrać do pracy jako lekki obiad lub kolację. Pamiętajmy tylko o gumie do żucia po zjedzeniu, szczególnie jeśli ząbki czosnku będą duże ;)
Nadziałam je szpinakiem z twarogiem - jednak nie ma co się oszukiwać, świeży szpinak jest najlepszy, brykiety, kostki i inne mrożone cuda się chowają. Świeże liście szpinaku są chrupiące, soczyste i z wyczuwalnym SMAKIEM, a całe życie nam wmawiano, że szpinak jest bezsmakową papką. Nie! Jeśli go nie rozgotujecie to będzie idealny, taki jak w naszych naleśnikach :) Musimy tylko pamiętać, że ze 150 gramowej torebki liści szpinaku, po przysmażeniu zostaje mała kupeczka na patelni, także nie dziwcie się, że trzeba dodać coś jeszcze (np. twaróg).
Składniki na 10 naleśników (inspiracja od Alisz)
szklanka maki orkiszowej pełnoziarnistej
szklanka mleka
duże jajko
łyżka oleju
pół łyżeczki soli
Wszystkie składniki należy dokładnie połączyć np. mikserem, lub ręcznie (trzepaczką). Smażymy na patelni bez tłuszczu.
opakowanie świeżych liści szpinaku
2 ząbki czosnku
kostka sera białego chudego
przyprawy (sól, pieprz)
2 łyżki jogurtu naturalnego (może być grecki)
Ząbki czosnku przecisnąć przez praskę, podsmażyć na patelni, dodać przepłukane pod bieżącą wodą liście szpinaku (ja rwałam je na mniejsze kawałki, bo były wyjątkowo duże). Dusimy razem około 5 minut, aż liście wyraźnie "zwiędną". Dodajemy twaróg i jogurt oraz przyprawy. Mieszamy.
Farsz nakładamy na naleśniki, zawijamy i...zajadamy.
SMACZNEGO!
Re (niby karpatka): typowy krem maślany ma bardzo dużo masła, w końcu stąd pochodzi nazwa ;) można zrobić w ogóle bez tłuszczu, ale wtedy wyjdzie budyń. Można użyć żółtek jajka zamiast tłuszczu, bo one same w sobie zawierają tłuszcz, ale to już masa maślana nie będzie. Można użyć zdrowego oleju, który można poddać obróbce w wysokiej temperaturze, np. olej rzepakowy
OdpowiedzUsuńnadzienie naleśnikowe najlepsze z najlepszych ;) pycha !!
OdpowiedzUsuńpołączenie twarogu ze szpinakiem brzmi smacznie! muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że świeży szpinak jest najlepszy a mrożony jest trochę gumowaty i bez smaku :) Pyszne danie! :)
OdpowiedzUsuńIle ciasta na patelnie nalewac, zeby wyszlo z tego 10 nalesnikow? Bo 67 kcal na nalesnik brzmi jak bajka.
OdpowiedzUsuńMałą chochelkę nalewam. Ale ja przeważnie smażę na mniejszej niż tradycyjna patelni, zrobię je jeszcze raz na dużej i zmodyfikuję wpis żeby była jasność. Dzięki za zwrócenie uwagi.
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńwłaśnie dla siebie i małżowiny zrobiłem naleśniki korzystając z Twoich proporcji i wyszły genialnie, dzięki :)
Podpowiedz mi jednak jedno proszę. Zmieliłem do jednego z nich nieco świeżego szpinaku i dodałem dwie łyżeczki jogurtu (chciałem mieć naleśnika na zielono ;)). Czego wtedy dodać, żeby naleśnik nie zaczął się zbyt przypalać (przylegać)? Dzięki za ew. odpowiedź.